W odpowiedzi na nasze katastroficzne wizje otrzymaliśmy takie oto pismo:
To jeszcze nie przesądza sprawy, tzn. nie umniejsza problemu ubywania wody, ale miło, że ktoś szuka przyczyn. Dziękujemy.
Tu ciekawostka: temat okazał się atrakcyjny także dla lokalnej gazety: https://gazetaolsztynska.pl/wegorzewo/782640,Co-sie-dzieje-z-jeziorem-Rydzowka.html
Autor artykułu nie poprzestaje na wersji oficjalnej, wskazuje różne – miejmy nadzieję, że mało prawdopodobne – perspektywy.
Jak to zwykle bywa, każdy pozostanie z domysłami, które czas niebawem zweryfikuje.
Tak czy owak nietrudno zauważyć, że prędzej doczekamy się choćby próby wyjaśnienia hydrozagadki* niż ograniczenia kulfonologii pism promocyjnopodobnych.
- może nawet powyższe pismo od Bardzo Poważnej Instytucji faktycznie wyczerpuje temat, albowiem każde dziecko wie, że coś, co ma w nazwie przymiotnik „państwowe”, jest uosobieniem i gwarancją rzetelności!
To się nie trzyma kupy. Jeśli odczyty łaty wodowskazowej nie wskazują, że poziom wody się gwałtownie obniża, a śluza jest uszkodzona to oczywiste jest, że to jest wina człowieka, a nie przyczyny naturalne. Do tego zażądałabym wglądu do odczytów, jako obywatele mamy prawo mieć do tego wgląd.
Paszczaku, Ty się logiki próbujesz doszukać w skanie pisma do adresata? Jak rozumiem Zarząd Zlewni w Olsztynie zasłużył na więcej, czyli prawdopodobnie nie poprzestano na skanie. Cóż z tego, skoro od razu zaznaczono: „a/a”. Niby standard, ale w tym przypadku… Tu chyba faktycznie nie przewiduje się jakiejś kariery dokumentowi, który ma tylko wyczerpać sekwencję działań: zapytanie -odpowiedź z sufitu – skan dla gminki, żeby mieli czym pomachać, gdyby ktoś jeszcze był ciekaw – a papierek ad acta (do archiwum, sprawa zakończona!).
A ja nadmienię, że każdy popełnia błędy i nie powinniście do każdego artykułu wtrącać dopiski jak to urzędnicy robią błędy.
Nikt nie jest idealny…(czytaj wasza łata wodoSwskazowa)
Z łatwością możemy poprawić literówkę, którą @Srokowiak był uprzejmy nam wytknąć, ale tego nie zrobimy, bo jest sztandarowym dowodem na to, że każdy popełnia błędy. To żadne odkrycie. Czy się czemuś przysłużyło? Nie nam oceniać, ale…
Są błędy i błędy, ilość zmienia jakość, przekaz nabiera innych znaczeń, etc., etc., ale to oczywistości… Nikt nie zwraca uwagi nawet na 10 literówek w dowolnym urzędniczym tekście, ale w ostatnim czasie nagromadzenie kulfonów osiągnęło masę krytyczną – gdyby to dla Ciebie nie był problem Srokowiaku, nie zauważyłbyś i naszej (niewybaczalnej) wpadki. Ogromnie dziękujemy za wytropienie tego skandalu i obnażenie naszej (karygodnej) ignorancji – będziemy się starać jeszcze bardziej 🙂 Oczywiście nadal będziemy też zwracać uwagę na jakość pism i materiałów wyprodukowanych w naszej gminie, bo… jest nasza, czujemy się współodpowiedzialni. Nie możemy obiecać, że będziemy to robić w każdym artykule, wolelibyśmy, żeby zabrakło materiału, bo – nadmienię, że – do urzędników nic nie mamy, serio. Niech już tylko zaczną traktować nasz piękny język z szacunkiem.
Pozdrawiam serdecznie – zwłaszcza urzędników. Na szczęście większość z nich rozumie nasze intencje 🙂
PS Gdybyśmy chcieli wytknąć KAŻDY błąd i literówkę w materiałach promocyjnych, biuletynach i dokumentach, spadłbyś z krzesła Srokowiaku. Uwierz, że skupiliśmy się na tych, które błagały o jakąś interwencję. Widzimy pewien postęp, uważność. O to nam chodziło – Twój wpis jest tego doskonałym przykładem. Dlatego moja wdzięczność nie ma w sobie nawet odrobiny sarkazmu, może jest w niej nawet szczypta pokory?
A ja tam nie mam nic przeciwko, żeby nie było tak, że jeden temat zasłoni drugi. Bym wolał żeby błędów nie było i już. Jeśli jest mniej to może dlatego, ze się jednak o tym gada? Nawet u mnie w pracy a jakbyś wiedział gdzie ja pracuję tobyś nie uwierzył!
Kiedyś jak pamiętam jezioro Rydzowka bylo połączone kanalem z mamrami i cały czas nadmiar wody z mama byl spuszczany syfonami do j Rydzowki nastąpiło rozszczelnienie i mądry polak aby nic nie robić z tym postawił zaporę na kanale górnym i po sprawie zatamowal dopływ wody a przecież założenia niemieckich wodniaków bylo połączenie mamrz pregola i dalej do morza mialy pływać statki rzeczne jezioro miało dopływ wody i odplyw w tej chwili jest to nie oddychająca sadzawka