Wezwana do odpowiedzi przez @Stały Czytelnik słowami:
A mnie się wydaje że jak się dopuściło do dyskusji o gazecie w naszej gminie wypadało by napisać że się pojawiła (biuletyn). To się chyba nazywa rzetelność dziennikarska, droga hexo.
pomyślałam, że wypadałoby się ustosunkować:
Na początek sprostowanie: nie dopuściłam do dyskusji. Wywiązała się sama. I bardzo dobrze. Jeszcze wolno.
Owszem, dostałam sygnał, że cuś, tzn. coś się ukazało – ktoś zamieścił info na fb. Rzetelność dziennikarska kazała milczeć, bo to nie była i nie jest gazeta 🙂
No i nie o takiej publikacji była mowa. Myślę, że osoby, które widzą sens w takim przedsięwzięciu, mają na myśli coś, co można wziąć w rękę, a nie szukać w Internecie. A znaleźć niełatwo!
Nie wiem jak inni, ja potraktowałam to jak żart: w Internecie zamieszczono informację, że w Internecie znajdę informacje, które mogę znaleźć w Internecie.
Nie odnoszę się do zawartości biuletynu, bo… co kto lubi. Rozumiem, że Twórca (nie mam pojęcia kto nim jest, nie ma też stopki redakcyjnej), zrobił jak umiał to, co mu kazano. Zrobił przyzwoicie. Przyczepię się tylko do zdjęć: ratusz schudł na przestrzeni lat, ale optymista powie, że się wylaszczył… Informacja o remontowanej ulicy jest tak dokładna, że nie mam pojęcia o jakiej drodze mowa („Remont drogi gminnej w Srokowie na odcinku od km 0+000,00 do 0+263,04 dz.nr ewid.838,844 – obręb Srokowo”), no i zdjęcia z akcji kolportażu ulotek nie są wymowne. Takie słowa radzę zostawić na okoliczność bardziej podniosłych zdarzeń.
Jeśli Autor biuletynu nie miał wpływu na treść, można wybaczyć. Jeśli miał – to niech się dowie czego mieszkańcy chcieliby/muszą/powinni się z niego dowiedzieć.
Oj! Pewnie trzeba ankietę rozpisać! A niech to…
.
.
.
Taaak. Biuletyn. Gdzieś na stronie. Właściwie niezachęcający, ale może trzeba się cieszyć z tego, co nam się daruje? Ratusz odchudzony, bo może jakaś reorganizacja była i gmina może się pochwalić optymalizacją kosztów? Czekam na moment, kiedy będziemy mieć taki biuletyn, taką prasę, na jaką zasługuje nasza gmina. Chyba że to właśnie jest ten moment…?
Biuletyn powinien być w formie papierowej nie tylko elektronicznej. Nie wszyscy korzystają z internetu! Osoby starsze chętniej chwycą po”gazetkę”. Muszę również przyznać, że niegdzie nie znalazłam informacjio tym, że taki biuletyn u nas istnieje, może to informacja tylko dla wtajemniczonych.
Gwoli ścisłości muszę poinformować, że papierowa wersja biuletynu była rozłożona w sklepach – bezpłatnie. Być może było za mało egzemplarzy, to informacja dla urzędników na przyszłość. Mam tylko nadzieję, że bezpłatne wydanie nie służyło jako pomoc przy rozpalaniu w piecu…
Tylko dzięki tej stronie dowiedziałam się, że istnieje jakiś biuletyn. Gazeta lokalna (ta powiatowa, w której wszystkie gminy mają swoje miejsce z wyjątkiem naszej) dociera do nas. Szkoda, że nie ma Srokowa w gazecie wśród innych gmin. Tylko tacy sami… tylko we własnym gronie…
CUS się dzieje z biletynem? – chyba błąd,ale to niccc 🙂 wypadałoby się ustosunkować. Nooo nie umknie mojej uwadze tytuł (mało zachęcający , ale cisne dalej).. Czytam, czytam, czytam.. noo szlag ! Jest!!! punkt zaczepny – raaaaatusz 🙂 no bo, jak?? ?! że ratusz schudł!!!???? Noo i ta droga..hmmm…gdzież ona jest..?! jaaaaa cieeee!!! jak oni mogli !!! na szubienice z nimi! albo na stos !!! A za drogę to najlepiej ich ukamieniować, a co!!!
A tak z innej beczki (i nie myślę o tej z browarku)….. Jak w Srokowie nie było biuletynu to było źle bo nikt nie wiedział co się w gminie dzieje. W momencie gdy ktoś się zabrał do roboty i coś próbuje zrobić – to też niedobrze, bo o czymś zapomniał, coś źle wpisał, a na dodatek zmienił rozmiar…Ratusza. Ciekawe co tak naprawdę autor miał na myśli??? Gabaryt Ratusza czy też zmiany w zatrudnieniu… sam jestem ciekawy???? I co się zaczęło dziać ????? Mamy już tego efekt! Zamiast zwrócić „komuś” uwagę w sposób cywilizowany (ale to widocznie jest za trudne) to prościej jest wyśmiać, niby delikatnie, ale jednak wyszydzić po czym zniechęcić do pracy. Po co ten ktoś ma spać spokojnie skoro można wylać na niego kubeł pomyj i ostudzić jego zapał ???? Cała natura człowieka wyjątkowo małego… Jeśli tak będziemy podchodzili do sprawy to przypuszczam, że w najbliższym czasie będziecie się dowiadywali o tym co się dzieje w tym ”CUS dziwnym miejscu” od osób z zewnątrz. Pozdrawiam wszystkich, którzy nigdy nie popełnili błędu i są „naj” pod każdym względem. Można własne ego pobudzić też w inny, bardziej korzystny dla ludzi i gminy sposób niż ciągła krytyka, bo to już się przejadło..Może krytycy pochwalą się co oni zrobili dla Gminy? Pochwalcie się..
Oj Karol ! Z ta reakcja na krytyke to chyba przesadziłes. Jestes autorem biuletynu zwanego przez starszych mieszkancow biletynem? Moze to stad ten glupi tytul, bo Hexa chyba nie popelnia bledow Ale fakt ze tytuł dziwaczny jakis. Mozna autorki nie lubic chociaz nie wiem za co i mozna jej nie znac chociaz nie wiem jakim cudem ale trzeba jej przyznac ze nie jest złosliwa i krytyczna byle komus dokopac.W dodatku usilujesz powiedziec, ze ktos wreszcie cos zrobil dla Gminy a masz na mysli biuletyn ktory powstal chyba jednak Z polecenia sluzbowego i to w odpowiedzi na zapotrzebowanie wyrazone takze w komentach na tej stronie.Co by nie mowic wlasnie ta strona niewatpliwie cos robi dla gminy bo gdzie indziej mozna wyrazic krytyke?Chociaz chyba i tu juz zaraz nie bedzie mozna,bo sie ktos podnieca…A zdjecia ratusza naprawde sa do bani i nie wiadomo o jaka droge chodzi.Tam jest wiecej rzeczy,ktore sa xle zrobione, a przeciez hexa napisala ze ZROBIL TO PRZYZWOICIE. Dlatego nie przesadzaj nie byla za niemila.
Nic tak nie pobudza ciekawości jak dyskusja na wiejskiej,pardon- lokalnej stronie.Ale jakiej!! Zimny weekend, ale za to ciekawa lektura. Nie zdążyłem jeszcze przeczytać wszystkiego, ale w przeciwieństwie do Karola nie znalazłem zlośliwości,chęci mordu, palenia czarownic,kamienowania czy wieszania kogokolwiek. Żadnej agresji, choć perspektywa bardziej krytyczna niż schlebiająca. Niezła „publicystyka czyli interpretacja i ocena faktów z przyjętego przez autora punktu widzenia, której celem jest wpływ na opinię publiczną” (to wikipedia tak mniej wiecej definiuje ten proceder). Żałuję, bo większość tematów jest zrozumiała tylko dla mieszkańców gminy (to też zaleta tekstów: kto wie ten zrozumie, kto nie wie, niech zapyta, czyli niechże się zainteresuje!), ale są wśród nich tematy nadzwyczaj uniwersalne. Charakterystyczna stylistyka zdradza możliwości autorki (a może autorów? śledztwo w toku.)Sarkazm i przewrotne poczucie humoru inteligentnie sygnalizuje problem, ale ona nie obraża nikogo. Hexa13 w jakimś sensie pełni rolę nadwornego błazna: naśmiewa się, wytyka palcem i krytykuje, ale nie jest głupia, wie, że to jej przysparza wrogów, a jednak to robi -dla siebie? Ile trzeba złej woli, żeby podejrzewać ją o złośliwość, zwłaszcza, że ona robi to nad wyraz delikatnie? Tylko poczucie winy lub brak poczucia humoru może usprawiedliwić nadmierną drażliwość na treść tekstów pisanych dla ogólnego dobra. Dlaczego wskazanie problemu jest grzechem? Może raczej warto zapytać w czyim interesie jest odwracanie uwagi od tego o czym pisze hexa13, zamiast szukania rozwiązań? Cóż, podziwiam, że ona nie traci wiary w inteligencję czytelników, pozostaje mieć nadzieję, że zna swoje środowisko .Ciekawe i warte uwagi zjawisko. Kto by pomyślał! Jedno jest pewne: inaczej teraz będę patrzył na mazurską wieś:)
To się nazywa chów wsobny.A tak naprawdę czym się chwalić?nawet jak komuś na czymś zależy to cisza bo kto ma chwalić?I po co?wszyscy wszystko wiedza to po co?A inni nie muszą chyba wiedzieć bo po co?
Trochę zgodzę się z Karolem. Tyle rzeczy złych się dzieje na świecie, że takie problemy to nie problemy. Jak narazie widzę, że strona fb Gminy działa aktywnie [czego do tej pory nie było], biuletyn jest i wkoncu można coś poczytac. A mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej. I na całym świecie i w naszej Gminie.
Być może przesadziłem.. być może ktoś przesadza.. być może mój sasiad przesadza,że mój kot głośno miauczy :-), być może rząd przesadza z covidem..być może przesadza moja żona,ze wyskoczył jej pryszcz na buzi a ma ważne spotkanie :-)..Ludzie ,,zluzujmy szelki’’ Co do autorstwa biletynu to szczęście mam,że spałem dzisiaj spokojnie 🙂 Przelatując wszystkie posty na stronie nie mogę stwierdzić,ze autorka nie jest złośliwa Robi to po swojemu – ale zgodzę się,że jednak w którymś momencie pisząc ,,ZROBIŁ TO PRZYZWOICIE”- jakby pochwaliła jakie to życie byłoby piekne gdyby znikł covid, rząd się zmienił i każdy wiedział, że jutra dla niego mogłoby nie być..myslę, że wtedy odchudzony ratusz nie byłby problemem.. żyjemy w trudnych czasach, tracimy bliskich, ale i tak jest czas i chęć na krytykę drugiej osoby.. świat się normalnie pomylił..ale…!!!! JA nadal wierze w ludzi !!!! Także PEACE and LOVE i pomarańcze
Kurczę, to my mamy zachwycać się wszystkim co nam gmina raczy rzucic?! Mamy swoje zdanie, gust i warto tym się dzielić, krytykować. Często, dzięki krytyce nie spoczywamy na laurach tylko poprawiamy, udoskonalamy.
Zwrócę uwagę „w sposób cywilizowany”, bo jestem po lekturze drugiego wydania: KOREKTOR jest potrzebny, niezbędny, od zaraz, od TERAZ!!!
Na fladze jest logo CENEO – kryptoreklama?
Ojej, nie przyznawaj się, że widzisz, że coś jest nie tak, bo „Karol” się rozpłacze!
A widzieliście tablicę „Atrakcje Srokowa” na wlocie do Srokowa? Korektor potrzebny od wczoraj!!! Trochę mi wstyd. Bo to MOJA miejscowość. Skoro stać nas na potrzebne, wskazane i miłe dla tubylców, a następnie dla turystów, materiały promocyjne, to miło by było, aby były rzetelne. Doceniam ich pojawienie się, ale…trzeba tablice (zdjęcia, literówki, nieprawdę, powtórki powtórek) poprawić. Może warto rzucić w eter zapytanie o korektora? Myślę, że znajdą się tacy, którzy uczynią to pro publico bono.
Teraz rozumiem zastrzeżenia, że Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za teksty dostarczone przez innych i zrozumiałam dlaczego Redakcja daje sobie prawo do skrótów, albo zmian w nadesłanych tekstach. I tak sobie myślę, że może błędy nie sa z winy Redakcji, to tak gwoli sprawiedliwości, ale wtedy za każdym razem powinna być informacja kto jest autorem tekstu i po kłopocie. A na marginesie muszę powiedzieć, że teraz wyszukuję obsesyjnie w swoim komentarzu błędów, odstępów, liczę kropki. Chyba muszę odświeżyć znajomość z kolegą polonistą 🙂 ale się porobiło…Chyba dobrze;)))
Zapoznałam się z drugim numerem biuletynu. Zdjęcie na pierwszej stronie zachwyca- to co Ratuszowi odebrano, teraz zostało zwrócone z nawiązką. Prezentuje się wręcz okazale, nawet go chyba trochę ,,podtuczyli”.
Dzień dobry. Przejrzałam biuletyn, ale na początek chcę powiedzieć, że to nieprawda, że my starsi wiekiem mówimy biletyn. Nawet, jeśli jesteśmy tak starzy, że wnuczka pisze te słowa, bo ja się nie znam. Ale Waszą stronę otworzyć umiem i poczytać – nauczę się tez tego pisania, bo mówią, że aż tak stara nie jestem. Cieszę się, że biuletyn jest ale trochę mi wstyd, że na takim poziomie.. No i chciałabym wiedzieć czy to kosztowało mniej niż miejsce w gazecie, razem z innymi gminami. Wierzę, że będzie coraz lepiej. A mówić, że jest coś nie tak trzeba koniecznie, bo bez tego nic się zmieni! Trzeba mieć pokorę jak się coś robi byle jak i robić dalej swoje do skutku.
No i OK: mamy drugi numer! Nalegam na korektę.
Przykład losowy:
zdanie: „Więcej informacji znajdą państwo na stronie internetowej Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Srokowie”
powinno brzmieć:
„Więcej informacji znajdą Państwo na stronie internetowej Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Srokowie: [tu powinien być adres] [i kropka też]”
Ale…
Możliwe, że i tak nic nie znajdą Państwo po adresie, bo chyba nie ma już GOPS. Jest CUS. Może też dlatego nie ma kropki, w końcu sprawa jest rozwojowa… <- To zdanie zakończyłam wielokropkiem, który – tu ciekawostka – składa się z trzech kropek. Składnia, ortografia, gramatyka, stylistyka, interpunkcja, formatowanie tekstu… Nie da się nie wspomnieć o zdjęciach: naprawdę trzeba było je podkradać z innych stron i to tylko po to, żeby zmasakrować używając niewłaściwych narzędzi i programów? Aż nie chce się wierzyć, że istnieją jakieś zasady tworzenia listy punktowanej, zapisywania dat, numerów telefonów czy używania znaków takich jak cudzysłów, pauza, półpauza czy nawias. Formatowanie tekstu? Nie żądam wiele: justowanie, wcięcia, akapity – niechby były i niechby były konsekwentne! Nawet nazwy własne traktowane są po macoszemu. Przykład? Nazwa programu „Zdalna szkoła+” została zapisana w każdej możliwej konfiguracji: • „Zdalna Szkoła +” • Zdalna szkoła Plus” • ”Zdalna szkoła + • „Zdalna Szkoła+” …ale ani razu poprawnie… Trudno też znaleźć prawidłowy zapis dotyczący flagi: • Biało-Czerwona • Biało – Czerwona • biało – czerwona. Tak, użycie wielkich liter, spacji i myślników jest jakoś uregulowane. Nie wiem co mnie bardziej dziwi: brak wiedzy czy konsekwencji w raz przyjętym zapisie… Można powiedzieć, że to nieistotne, bo jutro może nas szlag trafić, ale z takim podejściem do tej pory rzucalibyśmy kamieniami w sąsiadów na drzewach, gdyby ich kot za głośno miauczał. Jeśli błędy są nieważne, to dajmy sobie spokój z edukacją. A jeśli ma ona sens, to nie dawajmy dzieciom naszego biuletynu, bo to zły przykład. Będą w niebezpieczeństwie ortograficznym! Z ciekawości: która wersja nazwiska jest poprawna: Pężiński czy Pęziński? Merytorycznie jest nieźle, coraz lepiej, ale to tylko moje zdanie – czas pokaże czy periodyk spełnia oczekiwania mieszkańców. Każdy popełnia błędy. Nie wytknięte będą się namnażać i rozprzestrzeniać jak wirus. Szans na szczepionkę nie ma. Jedyny sposób to przeanalizować tę okrutnie złośliwą krytykę, wyciągnąć wnioski i podjąć trud wykonania rzetelnej pracy. Za kilka miesięcy wszyscy zapomną o wpadkach i będą się chwalić gminnym biuletynem. Nie zmieni się tylko jedno…