Uważni na krzywdę i bezpieczeństwo…

Niecałe dwa tygodnie temu w Srokowie przy ulicy Zielonej spłonął dom. Jego mieszkańcy stracili wszystko… Oczywiście nikt, kto takiej tragedii nie przeżył, nie wie co się wtedy czuje. W takich chwilach próbujemy sobie wyobrazić niewyobrażalne.

Przywiązani do wszystkich rzeczy, które zamieszkują nasz dom, skrupulatnie zamykamy drzwi. Oczywiście w obawie przed kimś kto mógłby je przywłaszczyć, przed ich utratą. Nawet, jeśli nie przedstawiają sobą jakiejś wielkiej wartości rynkowej. Bo to nasz sentyment, wspomnienia związane z przedmiotem, nadają mu tę szczególną wartość. Taka strata być może jest najboleśniejsza, bo nieodwracalna. Jakże ciężko musi więc być tym, którzy stracili wszelkie okruszki swojej przeszłości i wszystko co udało im się zgromadzić, mimo przeciwności losu!

Ani status materialny, ani tryb życia osób poszkodowanych przez żywioł nie powinien mieć wpływu na to czy i jak się z nimi solidaryzujemy. Mieszkańcy Srokowa zachowali się wspaniale. Wciąż trwa społeczna zbiórka pieniędzy dla ofiar, a instytucje do tego powołane otoczyły je profesjonalną opieką. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie zapomnimy ich w ferworze własnych spraw i nowych wydarzeń, które też mogą przykuć naszą uwagę.

Na przykład takich jak ta, że dziś, wczesnym popołudniem – o zgrozo! – nad Srokowem znów można było zauważyć dym, a codzienny gwar przerwał dźwięk syren strażackich…

Przy ulicy Brzozowej płonął dom.

Od poprzedniego pożaru minęło tak niewiele czasu…

Bądźmy czujni!

Udostępnij:
3 komentarze
  1. Jeden po drugim pożar w tak małej miejscowości daje od razu do myślenia, że te pożary mogą być przyczyną podpaleń. Kiedyś nie daleko Srokowa żył człowiek, który podpalał domy w Wilczynach . Jak poszedł siedzieć to nie miał powrotu to swojej rodzinnej wsi bo by go rozpoznali i wygnali a zarzekał się, że wróci w okolice i będzie dalej podpalał … Jakiś czas temu widziałem go na cmentarzu ( żywego).

  2. Idzie zima i ogromna tragedia następnej rodziny. Ja też nie wierzę w zbiegi okoliczności. Bądźmy czujni!!! Nie wiem, czy poszkodowani w tym drugim pożarze potrzebują pomocy ale warto zapytać ich lub kogoś z ich otoczenia. Może można jakoś pomóc. Ludzie ślą w ich stronę dobre myśli a może potrzebna fizyczna pomoc?

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.