Prawdziwa historia

Historia opisana przez hexę13 jest prawdziwa – weźmy jednak pod uwagę spod czyjego pióra (klawiatury?) wyszedł opis i przecedźmy go przez sito prawdopodobieństwa (sorry, hexa13, nikt nie może wiedzieć, że nasze psy gadają…). Taka akcja miała miejsce w Wielką Środę w Kosakowie. Warto wiedzieć, że Straż Pożarna naprawdę odmówiła pomocy powołując się na przepisy, natomiast nasz Urząd Gminy naprawdę przysłał samochód, który wybawił kota z opresji. W tym miejscu pragnę podziękować pani Beacie Kuczyńskiej z Kętrzyna, która działa w kętrzyńskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami, a jej upór w ratowaniu zwierząt z różnych sytuacji obrósł już w niejedną legendę… 🙂 Podziękowania należą się także Osobie Zatrudnionej w Urzędzie Gminy, która uległa  prośbie pani Beaty i Panom Obsługującym Wysięgnik.

Można pomyśleć, że ktoś komuś zawracał głowę w sprawie „głupiego kota”, że jako podatnicy płacimy za takie akcje, że są ważniejsze sprawy, itd. Warto jednak zadać sobie pytanie: kim byśmy byli gdybyśmy przechodzili obojętnie wobec cierpienia zwierzęcia i jaki przykład dalibyśmy swoim dzieciom? Myślę, że tak naprawdę akcja nie była kosztowna, a w porównaniu z wydatkami, które nasza gmina ponosi z tytułu np. pomyłek lub ignorancji osób odpowiedzialnych za wspólne finanse – suma, za którą ocalono kota jest kroplą w morzu.

Dziękuję w imieniu kota, choć nie był mój. Dziękuję wszystkim, którzy się przejęli jego losem i bezpośrednio lub pośrednio przyczynili się do jego ocalenia – dzięki Wam świat staje się lepszy, piękniejszy i  bezpieczniejszy; skoro potraficie zadbać nawet o kota, my na pewno możemy spać spokojnie!

Gdzie jest kotek?

Gdzie jest kotek?

Udostępnij:
2 komentarze
  1. Hollywoodzka historia 😉
    Podoba mi się zwrócenie uwagi na obojętność wobec cierpienia zwierząt. Rozczulamy się nad psem, który jeździł koleją, ale nasze własne mruczki-wędrowniczki, czy jeże potrącone przez pędzące samochody, zostają gdzieś obok.

  2. No właśnie, myślę, że czas szerzej poruszyć temat Mruczków i Kruczków, zwłaszcza tych bezdomnych lub źle traktowanych. Pani Beata Kuczyńska, o której wspominam w artykule wiele mogłaby nas nauczyć, tylko czy ktoś zechce posłuchać? Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.