Dojrzewam do konkluzji, że dobrze się dzieje, gdy nasze życie kulturalne nie ogranicza się wyłącznie do oferty proponowanej przez tę czy inną instytucję oraz że inicjatywa i zaangażowanie zwykłych i niezwykłych mieszkańców coraz bardziej zasługuje na uwagę. Można odnieść wrażenie, że to oni coraz częściej stają się motorem (a może nawet koniem pociągowym?) coraz to nowych, godnych podziwu wydarzeń.
Udział instytucji nie słabnie, lecz zmienia formę na rzecz patronatu i/lub współpracy. Pracownicy zatrudnieni w ramach etatu, mają okazję wykazać się, bez mozolnego wymyślania atrakcji, bo my wiemy, czego potrzebujemy, a oni wiedzą, jak nam to ułatwić (oczywiście o ile leży to w gestii instytucji).
Przykład: kolejna „Niedziela z Seniorem”.
Można się wytrząsać nad zamysłem i narzekać na drobiazgi, można podśmiewać się z klimatu, a przecież cel został zrealizowany – tak właśnie miało być: z dbałością o wygodę, formułę i fun 😊 Kto krytykuje to pierwsze – nie zna realiów i pewnie nigdy albo nieczęsto podejmował się organizowania czegokolwiek. Kto wydziwia nad drugim – powinien brać udział wyłącznie w wydarzeniach dla koneserów innych klimatów (te zaś polecają się już 23 czerwca, w tę niedzielę! https://www.srokowo-online-bis.pl/2024/05/27/uwaga-koncert/). A kto był, ale nie bawił się dość dobrze, bo liczył na coś innego, niech pamięta o jednym: imprezy dla wszystkich, nigdy wszystkich nie zachwycą.
Byłam.
Widziałam.
Może wrastam coraz bardziej w tę srokowską ziemię, może się powtarzam, ale znowu poczułam się częścią społeczności, która jeszcze niedawno wydawała się dość obca, a nawet nieco egzotyczna. Coraz częściej czuję, że jestem stąd, choć przecież przybyłam skądsiś…
Myślę, że nie tylko ja się dobrze czułam. Seniorzy znów spowodowali, że poczuliśmy się wielką rodziną. Może taka właśnie ich rola w społeczności: łączyć pokolenia wykorzystując wieloletnie doświadczenie, energię i poczucie humoru; scalać pod pretekstem zabawy; pokazywać, że można miło wspólnie spędzić czas mimo różnic, które próbują nas podzielić?
Próbowałam odgadnąć, co przyciąga publiczność:
– ciekawość
– chęć spotkania znajomych
– obowiązek zawodowy
– wsparcie krewnego lub przyjaciela, który staje na scenie
– muzyka
– nadzieja na radość i zapomnienie – bo każdy zostawił w domu jakieś troski, lęki, choroby czy smutek, czasem wszystko na raz…
Seniorzy we współpracy z GOKiem, CUSem i UG w Srokowie stanęli na wysokości zadania. Poniżej film z przedstawienia, które przygotowali:
Drodzy Państwo: jesteście niezmordowani, utalentowani i skuteczni! Dziękuję i gratuluję!
Czy można dodać coś jeszcze?
Barbara Budrewicz
Byłam, widziałam… Zabawa przednia i budująca… że też się naszym seniorom chce :). Domyślać się tylko możemy, ile ich kosztowało to pomysłowości, uporu i pracy. Przełamują powszechną bierność i narzekania, podtrzymują wiarę w człowieka… no i wciągają w to jeszcze całe zastępy innych, którzy też mają coś do zaoferowania.
Seniorzy! Wystawiam Wam Łuk Zwycięstwa za to, że zgromadziliście na srokowskim rynku tylu ludzi. Dziękuję… (gf)
My też byliśmy. mega! będzie jakaś obszerniejsza relacja? chociaż teatrzyk też niezły: ) ale byśmy chcieli powspominać wszystko!