Nie chcę żeby to wyglądało jak dolewanie oliwy do ognia, ale pożar już chyba i tak jest…
Chodzi mi o dziwne praktyki jakie stosuje przedszkole działające przy srokowskiej szkole. Była kiedyś taka sytuacja że kiedy w okresie między świątecznym do przedszkola przyszło 3 dzieci to dyrektor zadzwonił do rodziców żeby je zabierali. Dla takiej ilości dzieci nie opłacało się prowadzić zajęć. Strasznie się zdziwiłam wczoraj kiedy się dowiedziałam, że przedszkole było otwarte dla 1 (JEDNEGO) dziecka!!! Rozmawiałam z innymi matkami. Dowiedziałam się że tak jak i ja nie dowiedziały się czy przedszkole będzie otwarte w tym tygodniu, bo przedszkolanki nie wiedziały tego jeszcze w piątek wczesnym popołudniem (??????). Ktoś teraz pytał czy pzedszkole w środę i dowiedział się że trzeba to zgłosić dyrektorowi. Albo zapytać o pozwolenie, nie jestem pewna.
Wygląda na to, że szkołę zamyka się bo mało dzieci a przedszkole dla jednego może pracować. Chyba nawet obiad był. Czy ktoś to może sprawdzić i zdementować albo potwierdzić, bo to wszystko dziwne jakieś jest.
Czemu @matuchna pisze takie bzdury? Odpowiedź jest prosta – brak rzetelnej informacji!
Rodzice dzieci przedszkolnych byli informowani o możliwości pozostawienia dzieci w przedszkolu w dniach 30. 04, 02.05 i 04.05 na spotkaniu z rodzicami w dniu 30.05. Dodatkowo istniała możliwość zapisu dziecka na pobyt w przedszkolu w wyżej wymienione dni – lista dla chętnych wywieszona była od 23.04 do 27.04. Każdy z rodziców przedszkolaków, kto nie miał możliwości zapewnienia opieki dziecku, miał prawo przysłać dziecko do przedszkola (słownie: nawet jedno dziecko !!!!).
Z poważaniem- @tatusiek.
Prawdę mówiąc ja mam takie same informacje jakie podaje @o wszystkim vel @tatusiek, chociaż wiem, że rodzice nie mogli być o niczym poinformowani 30.05 (nawet 30.04 to jakby za późno) 🙂 Pytanie, czy raczej prośba o wyjaśnienie tej sytuacji została jednak zamieszczona, żeby osoby zorientowane w sytuacji mogły zabrać głos. Warto o wszystkim mówić wprost, warto nie bać się zadawnia pytań i szukać odpowiedzi warto.
Dzięki @o wszystkim.
Pozdrawiam
Przepraszam pomyliłem się,spotkanie z rodzicami odbyło się 20.04.
Co do sprawy przedszkola – to prawda, że była lista, na którą rodzice się wpisywali czy poślą dzieci do przedszkola czy też nie, w dni: 30.04, 02.05, 04.05 br. – każdy miał prawo wyboru. Ale prawdą jest również fakt, że w piątek, co niektórzy rodzice pytali czy przedszkole będzie czynne – nie dostali odpowiedzi, bo Panie jeszcze nie wiedziały.
A tak na prawdę, to jeżeli jest czynne przedszkole dla jednego dziecka, to pomimo, iż większość zdeklarowała się na NIE! – co szkodzi poinformować rodziców, że przedszkole będzie jednak czynne??? A może ktoś miałby jednak ochotę zaprowadzić maluszka do przedszkola? Z tego co mi wiadomo, co niektórzy rodzice, gdyby wiedzieli że przedszkole jest czynne zaprowadziliby dzieci na te 5 godzin.
Uważam, że lista była po to, aby zorientować się czy można zamknąć przedszkole na te dni, bo nie ma chętnych, czy też nie. Jeżeli jednak przedszkole jest czynne to chyba dla wszystkich – nawet dla tych, co na początku zdeklarowali się na NIE!!!! Prawda???
Chciałabym również potwierdzić, iż w ubiegłym roku była taka sytuacja, że 3 dzieci, która przyszła – została zabrana przez rodziców do domu, gdyż Dyrektor zdecydował, aby zadzwonić po rodziców. Dlaczego??? Wówczas nie opłacało się siedzieć z trójką dzieci.
Jestem zdumiony, że opłaca się dla Gminy otwierać przedszkole dla jednego dziecka. Ale w naszej Gminie wszystko jest możliwe, zależy jak się to interpretuje.
Osobiście, gdybym wiedział, że przedszkole jest jednak czynne, to chętnie bym zaprowadził swoje dziecko. Ja również uważam (tak jak „zainteresowana”), że kartkę na której wpisywali się rodzice, nie należy traktować jak deklaracji, tylko jak sondaż.
Czytając wasze komentarze tak się zastanawiam: w czym to dziecko jest lepsze od dzieci, które w ubiegłym roku przyszły do przedszkola i zostały z niego wyproszone, nie wspominając już obiadku, jeśli został mu zaserwowany i związanych z tym kosztów. Cóż, podobno „wszystkie dzieci nasze są”, szkoda że tylko niektóre…
Moi drodzy! W zeszłym roku wyproszono troje dzieci (jak to określiła strzalka) i podniosło się larum, w tym roku otwarty jest punkt przedszkolny dla jednego dziecka i znów larum- o co wam właściwie chodzi ? Mało dzieci- zamknięty punkt przedszkolny- źle, mało dzieci – otwarty punkt przedszkolny- źle! To co trzeba zrobić by było dobrze???
A lista chętnych na pozostawienie w punkcie przedszkolnym dzieci nie była sondażem bo tym zajmują się firmy sondażowe, a nie przedszkole!!!
Ludzie kto wam bronił wpisywać się na listę ???
Prawdziwe jest powiedzenie że: Jeszcze się taki nie narodził ,co by wszystkim dogodził.
Nie chcę żeby to wyglądało jak dolewanie oliwy do ognia, ale wydaje mi się, że na dość konkretnie zadane pytanie (słownie: o co chodzi z przedszkolem?) można odpowiedzieć bez pseudointelektualnego miażdżenia pytającego błyskotliwą ripostą. Po co rejdż i hejt?
Ja widzę progres – w zeszłym roku wyproszono dzieci, co się nie spotkało z pozytywną reakcją społeczeństwa, więc w tym roku przedszkole funkcjonowało. Za rok będzie już idealnie. Wszyscy będą wiedzieli na czym stoją i czego mogą się spodziewać. Słabym ogniwem jest tu, moim zdaniem, przepływ informacji na linii przedszkole-rodzic. W takich kwestiach nie warto wierzyć spotkaniu z rodzicami (bo nie każdemu zdarzy się przyjść przecież), poczcie pantoflowej i karteczce powierzonej dziecku. Mamy chyba telefony w Naszej Pięknej Gminie? A przedszkolnych rodziców nie jest tylu, żeby w ciągu godziny nie obdzwonić każdego.
@nelumbo: zmuszasz mnie do grzebania w najdziwniejszych słownikach, o których istnieniu właśnie dzięki Tobie się dowiaduję.
Dla tych, którym się nie chciało podaję wyjaśnienia z poprzedniego komcia 🙂 nelumbo:
hejt – nienawiść do czegoś, zwykle chwilowa. Coś dużo mocniejszego niż foch. Często wypowiadane z uderzeniem pięścią w stół.
rejdż – wydzielina dźwiękowa, zazwyczaj spotykana w szkołach. Wytwarzana jest zazwyczaj przez nauczycieli, którzy mają wyraźną chęć na rozładowanie swoich emocji na biednych, bezbronnych uczniach. Do zwalczania rejdży cześciowo przyczynił się Kondzio, który postanowił walczyć z rejdżem nauczycielki J. polskiego. Poległ w walce na ramionach dyrektora. Pokój jego dumie.