W gminie położonej na krawędzi Unii Europejskiej w opinii jednych wiele się dzieje, z perspektywy innych jest pogrążona w marazmie. Jak to jest naprawdę? Żeby ocenić samodzielnie, nie wystarczy zapoznać się z lokalnym biuletynem i wiadomymi tablicami, ale też z bardzo przyzwoicie przygotowanym dokumentem pod tytułem „Diagnoza potrzeb i potencjału społeczności lokalnej Gminy Srokowo w zakresie usług społecznych”, opracowanym przez Pracownię Strategii i Projektów Społecznych. Znajdziecie go, klikając w link:
http://bip.gminasrokowo.pl/system/obj/5317_RAPORT_CUS_SROKOWO_04_05_2021.pdf
Dzięki niemu i spotkaniu, które odbyło się w miniony poniedziałek, dowiedziałam się na przykład, że na podstawie ankiet i spotkań konsultacyjnych przeprowadzonych w trzech sołectwach określono potrzeby i oczekiwania wszystkich mieszkańców gminy[1]. To się zdarza: prawdopodobnie przyjęto zasadę ekstrapolowania danych[2]i[3].
Jak zostało podkreślone obraz Gminy Srokowo namalowano przy użyciu takich narzędzi jak media. Lokalne. Internetowe. Lokalne media internetowe. Czytamy m. in.: Monitoring lokalnych mediów obejmował analizę treści dotyczących Gminy Srokowo w lokalnych mediach internetowych na przestrzeni trzech miesięcy, tj. styczeń-marzec 2021 roku.
Zaznaczając, że Pominięto artykuły o powtarzającej się tematyce, a także artykuły, które w sposób marginalny dotyczyły Gminy Srokowo, precyzyjnie wyliczono strony i artykuły, które zawierały poszukiwane treści: gazetaoplsztynska.pl, tygodnikketrzynski.pl, greenvelo.pl, pl.hotels.com, airbnb.pl,podrozepoeuropie.pl, moje mazury.pl, fajne wczasy.pl, gopssrokowo.pl,srokowo.warmia.mazury.pl. Przy okazji zauważono, że (…)w analizowanych mediach w okresie realizacji badania nie znaleziono informacji o projekcie „Centrum Usług Społecznych jako nowa jakość wsparcia mieszkańcom gminy Srokowo”. Informacje te znajdują się natomiast w aktualnościach na stronie Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Srokowie gopssrokowo.pl, a także na stronie Gminy srokowo.warmia.mazury.pl. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że informacji poszukiwano pośród tych o koronawirusie, szczepionkach, zabójstwach i innych przestępstwach. Co za szczęście, że GOPS i Urząd Gminy Srokowo mają swoje strony!
Z całym szacunkiem dla zleceniodawców i wszystkich, którzy mieli udział w opracowaniu diagnozy potrzeb i POTENCJAŁU społeczności Gminy Srokowo, najbardziej chciałabym się jeszcze dowiedzieć, dlaczego nie zauważono działań prospołecznych podejmowanych poza oficjalnymi strukturami? Czasem są realizowane w porozumieniu i współpracy z konkretnymi instytucjami lub organizacjami (co niewątpliwie należy docenić i warto kontynuować), ale bywa, że całą pracę wykonują osoby prywatne: pasjonaci zaangażowani w projekt, który jest ich pomysłem i dziełem.
Czym zatem jest i jak to możliwe, że okazała się nie tyle niewidoczna, co niewidzialna nawet regularna i wieloletnia aktywność wielu mieszkańców?
Ci, którzy mają swój większy lub mniejszy udział w tego typu działaniach, tkwią w przekonaniu, że nie wypada o tym mówić, a tym bardziej rozwodzić się nad ich wartością i sensem. Z perspektywy wieku dostrzegam jednak niepokojącą prawidłowość: skromni zwykle pozostają w cieniu na zawsze. Ta droga nie sprzyja rozwinięciu skrzydeł, lecz prowadzi do zniechęcenia i wypalenia. Ponieważ mowa o inicjatywach podejmowanych na korzyść i w odpowiedzi na konkretną potrzebę szeroko pojętej społeczności, skromność byłaby działaniem na jej szkodę, nieprawdaż?
Powstrzymam się przed wskazywaniem białych plam w diagnozie. Pozostawię to mieszkańcom gminy, naszym Czytelnikom. Bardzo proszę o zapoznanie się z dokumentem i komentarze na ten temat.
Celem niniejszego wpisu nie jest krytyka czyjejś pracy ani prowokowanie czyjegokolwiek niezadowolenia. Po prostu zauważyłam, że na rodzinnej fotografii zabrakło kilku krewnych – coś pominięto i jeszcze można to naprawić. W końcu mowa o rodzinie, a to podobno jedyny przypadek, który gwarantuje, że się dobrze wyjdzie na zdjęciu 🙂
[1] Sołectw mamy 11.
[2] Mówiąc najprościej, w życiu codziennym (w nauce działa to nieco inaczej!) ekstrapolowanie to stosowanie analogii. Jeśli wśród sześciu przypadkowych przechodniów pięciu jest zadowolonych z pracy konkretnego urzędnika, a jeden wiesza na nim psy, można wnioskować, że generalnie ludzie cenią pracę pana X.
[3] Nie należy bać się słów rzadko używanych. Dokument ubogaca nas i w tym zakresie: na przykład poznamy „współczynnik skolaryzacji brutto i netto”…
No to ja sie zastanawiam dlaczego nie ma ani słowa na przykład o pszczelarzach albo myśliwych. Nie wiem jak myśliwi ale z tego co widzę to pszczelarze współpracują ze szkołą.W naszej szkole chyba co roku organizują konkurs i prowadzą edukację ekologiczną. Jak dni Srokowa były to też są chyba zawsze. Nie wiem czy dobrze rozumiem i nie będę sciemniał,że wszystko przeczytałem, ale chodzi mi o to, że jeżeli to jest o naszej gminie to tu jest dużo pszczelarzy i oni też coś robią dla innych ludzi chyba.
To ja krótko. Uważam że diagnoza naprawdę jest niepełna chociaż na początku pomyślałam że hexa szuka dziury w całym. Przykład? Pszczelarze owszem ale też Blusztyn nie jest rozpoznawany jako stowarzyszenie organizujące czas wolny dla dzieci nawet jeśli to robi. Blusztyn to porządkowanie starych cmentarzy a przez to integracja społeczności lokalnej i to jaka! Jak można było pominąć taki potencjał!!!!?
Ja się nie znam, bo to pewnie jest jakieś wytłumaczenie, ale szkoda że o Wodach Jordanu taka cisza. Bo to chyba można pod różne tam „paragrafy podciągnąć” 🙂 wychowanie muzyczne, organizowanie czasu wolnego i koncertów otwartych dla wszystkich i promocja gminy i pewnie coś tam jeszcze. Czasem na Facebooka wystarczy popatrzyć. Dlaczego nic o nich nie pisze? A może ja ślepy?!
A szlachetna paczka, wielka orkiestra i konwenty i nie tylko konwenty gier planszowych to nie jest potencjał mieszkańców? Fatamorgana? A może wszystko to robi ktoś kto został wymieniony w dokumencie czyli praca prywatnych z tego co wiem ludzi została przypisana komuś innemu? Jeszcze chwila a się dowiemy że ten ktoś zintegrował i zachęcił bo ludziom nic się nie chce bez tego!?
Nie jestem zorientowana we wszystkich akcjach, ale te, które organizowałam przy wykorzystaniu potencjału, czyli pomieszczeń i uprzejmości GOK oficjalnie odbywają się we współpracy z tą instytucją. Nie sądzę, żeby ktoś przypisywał sobie pracę wykonaną przez kogoś innego.
Skoro jednak udział jest obustronny, szkoda, że nie zauważa się potencjału obu stron. Nikt z nas nie działa dla oklasków i medali, ale to była idealna okazja, żeby coś napomknąć. Jakby diagnoza z założenia dotyczyła tylko potencjału instytucji i organizacji pozarządowych, a pominęła mieszkańców, którzy sami organizują (sobie i innym, a tych potrafią przyciągnąć wielu!) to, co ich bawi, uczy, cieszy i daje satysfakcję. Obawiam się, że jest jakieś wyjaśnienie.