Właśnie odbyło się tradycyjne obdzwanianie użytkowników sieci wodociągowej z prośbą o „odczytanie liczników”. Skrupulatnie podajemy cyferki, ale pamiętajmy, że robimy to na własną odpowiedzialność: jeśli się pomylimy na swoją korzyść i tak kiedyś zapłacimy wyrównanie, jeśli na niekorzyść – to kto i kiedy nam o tym powie?
Nie o tym jednak chciałam mówić, ale o problemach w dostawie wody, za którą płacimy. Oto co zgłaszacie w ostatnim czasie:
– częste wyłączenia lub znaczący spadek ciśnienia wody bez ostrzeżenia,
– zła jakość: drobinki rdzy widoczne gołym okiem, ocena organoleptyczna dyskwalifikuje ją jako ciecz nadającą się do czegoś poza spuszczeniem w toalecie, a i to po wszystkim zastanawiamy się czy to już woda, czy jeszcze to co miała spłukać,
– uszkodzenia urządzeń związanych z poborem wody: pomp, filtrów, uszczelek itp.
– napowietrzenie wody po dużym spadku ciśnienia lub przerwie w dostawie, na zdrowy rozum pęcherzyki powietrza tak samo napędzają urządzenie do pomiaru wody jak sama woda. Wniosek? Podając stan licznika nie podajemy ilości zużytej wody, lecz liczbę obrotów wiatraczka zamontowanego w liczniku, a taki wiatraczek lubi się kręcić i jest mu serdecznie wszystko jedno czy go napędza woda, bąbelki powietrza czy krasnoludki na usługach mafii.
Pytacie co z tym można zrobić. Na początek warto poznać kilka paragrafów, zaczerpniętych z Dziennika Województwa Warmińsko-Mazurskiego (Olsztyn, 6 stycznia 2006 r., Nr 5) nie gwarantuję, że jest to najaktualniejszy stan prawny. Niewykluczone, że coś się zmieniło[1], potraktujmy to jako inspirację do dalszych rozważań w temacie: mam czy nie mam podstaw, żeby domagać się czegokolwiek?
Otóż dnia 30 listopada 2005 r. Rada Gminy Srokowo podjęła uchwałę NR XLII/175/05 w sprawie uchwalenia „Regulaminu dostarczanie wody i odprowadzania ścieków w Gminie Srokowo”, oto zapisy, na które warto zwrócić uwagę:
(4.1 i 2)„Zakład[2] dostarcza wodę i odprowadza ścieki zapewniając zdolność posiadanych urządzeń, a w szczególności: dostarcza wodę do nieruchomości o jakości przeznaczonej do spożycia przez ludzi w sposób ciągły i niezawodny, zapewnia w posiadanej sieci odpowiednie ciśnienie wody, o wielkości wynikającej z warunków technicznych przyłączenia (…)”
oraz:
(27.1)„ Zakład zobowiązany jest do udzielenia odbiorcom usług informacji dotyczących występujących zakłóceń zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków oraz awarii urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych”
jak również:
(27.2) „Wstrzymanie zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków może nastąpić bez uprzedniego zawiadomienia odbiorców w przypadkach, gdy występują warunki stwarzające zagrożenie życia,zdrowia i środowiska lub uniemożliwiające świadczenie usług, w szczególności gdy:
– z powodu nagłej awarii sieci nie ma możliwości prowadzenia zaopatrzenia w wodę lub odprowadzania ścieków
– dalsze funkcjonowanie sieci stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia, zdrowia lub środowiska”
a także:
(27.4) „O przerwach w dostawie wody wynikających z planowanych prac konserwacyjno-remontowych zakład powiadomi odbiorcę najpóźniej dwa dni przed jej planowanym terminem”
…a potem jest mowa o naszym prawie do reklamacji, a zakład ma 14 dni (a jeśli trzeba przeprowadzić szczegółowe postępowanie wyjaśniające to i więcej) na powiadomienie o sposobie załatwienia reklamacji, ale wiadomo, że to tylko gra na zwłokę. Co komu po tym, że za dwa lata się dowie, że w czasie budowy drogi niewidomy operator koparko-wkrętarko-rozwalaczki nie zauważył rury z wodą, bo specjalista od czytania map i planów jest analfabetą?
I jeszcze o tym, co mówi Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków:
„Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne ma obowiązek zapewnić zdolność posiadanych urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych do realizacji dostaw wody w wymaganej ilości i pod odpowiednim ciśnieniem oraz dostaw wody i odprowadzania ścieków w sposób ciągły i niezawodny, a także zapewnić należytą jakość dostarczanej wody i odprowadzanych ścieków.” (Art. 3, pkt 1)
I koniec tematu. Wszystkie odstępstwa od standardów wyznaczonych przez Ustawę powinny być sensownie uzasadnione i nikt nie powinien odsyłać nas od Annasza do Kajfasza, bo „Zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków jest zadaniem własnym gminy” – to też cytat z ustawy[3].
Tak naprawdę przecież oficjalnie nie wiemy czy wszystkie wymienione na wstępie problemy z wodą mają związek z budową drogi, a jeśli nawet to i tak „zakład” jest odpowiedzialny za dostawy wody o przyzwoitej jakości, a jeśli „zakład” to i „gmina”.
Ps. Jest jeszcze smród rozchodzący się po Srokowie. A może problemy z wodą mają związek z tym smrodkiem? Gubimy się w domysłach… Turyści pytali mnie o drogę, mowa była o Srokowie i ktoś powiedział: „A, to tam gdzie tak cuchnie, pamiętacie?” Możemy wydać jeszcze pięć milardów na promocję gminy, a ludzie i tak zapamiętają ten smród, jeśli ktoś czegoś z tym nie zrobi…
——————————————–
[1]… ale jeśli nawet, jakiś nieśmiały głos podpowiada mi, że nie ma mowy, aby była to zmiana na lepsze z punktu widzenia zwykłego użytkownika… No nie wiem skąd we mnie tyle pesymizmu.
[2] przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne – przedsiębiorca w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej, jeżeli prowadzi działalność gospodarczą w zakresie zbiorowego zaopatrzenia w wodę lub zbiorowego odprowadzania ścieków, oraz gminne jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, prowadzące tego rodzaju działalność;
[3] Art 5, pkt 1.
Wczoraj też śmierdziało i też był znaczny spadek ciśnienia wody… dzień jak co dzień!
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że stan wodociągów w miejscowości Srokowo jest bardzo zły. Rury pękają na wiosnę, jak puszczają mrozy, zimą pękają, kiedy mróz zaczyna je skuwać. Na ul. Kwiatowej podczas remontu nawierzchni nie wymieniono starych, prawie 40-letnich rur i w miesiąc po oddaniu inwestycji ekipa z „Komunalki” musiała ciąć nowy asfalt, żeby dostać się do rur. Mieszkańcy upominali się o wymianę rur podczas naprawy nawierzchni, ale nikt ich nie słuchał. W niektórych miejscach na terenie miejscowości Srokowo nie ma już asfaltu, bo wykopy prowadzone są tam regularnie – zawsze w tym miejscu pękają rury, po naprawach zostają dziury i ewentualnie zabezpieczenia dla kierowców.
Cena wody w naszej gminie jest bardzo niska, co każe sądzić, że poczekamy długo na kompleksowe działania remontowe wodociągu. W cenie wody powinna zawrzeć się kwota ,która pozwoliłaby odtworzyć inwestycję. Analizując sprawozdania finansowe „Komunalki” można łatwo zauważyć, że nie generuje ona żadnych nadwyżek finansowych, które byłyby bazą do remontów wodociągów. Choć to bardzo niepopularne, ale w naszym interesie byłoby płacić za wodę więcej i wtedy żądać określonych standardów zaopatrzenia w wodę. Kołdra krótka a następny etap kanalizacji w trakcie prac projektowych.