Kolejna impreza rozkręcona przez Radę Seniorów w Srokowie za nami.
A działo się!
Lista sponsorów, patronów i dusz, tudzież instytucji wspierających jest naprawdę długa. Tak się składa, że miałam okazję obserwować proces, który zaowocował imponującym – moim zdaniem – efektem. Podziwiałam ogrom pracy, troski o szczegóły i zaangażowania.
Całość podzieliłabym na część oficjalną i artystyczną. Festyn przebiegał pod hasłem „Serce”. Ten motyw nietrudno było wychwycić w dekoracjach, tekstach piosenek i przemówieniach, ale zdaje się, że w seniorskich sercach muzyka zajmuje jedno z pierwszych miejsc:
Piosenka i taniec były tym, co nas prowadziło, przyciągało uwagę i zachwycało – nie tylko z tytułu rozmaitości propozycji, ale też śmiałości, która musi iść w parze z pasją, gdy ta wymaga, aby stanąć przed publicznością… Cudownie jest patrzeć na ludzi nie ograniczonych wiekiem, których łączy miłość do muzyki i życzliwość wobec innych wykonawców. To zawsze porusza: szacunek artystów do siebie nawzajem oraz obustronny podziw dla talentu, wkładu pracy, kreatywności i odwagi – niezależnie od tego, czy działają w tym samym obszarze sztuki ani nawet czy lubią się poza sceną…
Festyn – jak to festyn – trwał kilka godzin. Podziwiam tych, którzy wytrwali w pełnym słońcu i rozumiem tych, którzy nie podołali wyzwaniu.
Wydarzenie otworzył hymn odśpiewany przez członków obecnej Rady Seniorów w Srokowie oraz odczytanie listu od senator RP Jolanty Piotrowskiej przez radną Annę Wyrozębską[1]. Głos zabrała także pani Wójt Srokowa, Katarzyna Sadowska, która wielokrotnie podkreślała uznanie dla pracy organizatorów i wykonawców.
Imprezę prowadziła Aneta Wereda, zaś spirytus movens całego wydarzenia była niewątpliwie Halina Rusiecka, która sprawia wrażenie, że z ekipą parunastu seniorów jest w stanie zrobić absolutnie wszystko. Moje gratulacje!
Padło wiele pięknych, spodziewanych, dobrze wyważonych słów pod adresem seniorów, a jednak… Zauważyłam, że w oficjalnych wypowiedziach wciąż przewija się szacunek dla wieku i doświadczenia, ale niewiele w nich refleksji na temat, nowej jakości „jesieni życia”. Otóż od jakiegoś czasu, choćby podczas imprez takich jak ta, można zauważyć, że senior coraz częściej staje się synonimem aktywności, energii, wolności i radości życia. Obecni sześćdziesięciolatkowie (w tym właśnie wieku wpadamy do szufladki z napisem „senior”) to osoby, które kończą karierę zawodową i mają jeszcze (wreszcie?) siłę (i czas) na realizację marzeń i całkiem nowe wyzwania.
O ile szacunek powinniśmy okazywać sobie nawzajem niezależnie od wieku, o tyle rozmach, z jakim potrafią wkraczać w wiek „bardzo dojrzały” dzisiejsi seniorzy, naprawdę zasługuje na najwyższe uznanie. Brawa dla tych, którzy ich w tym wspierają, dopingują i rozumieją, jak wielkie ma to znaczenie dla każdej społeczności. Seniorzy – za sprawą swej jedynej w swoim rodzaju witalności – naprawdę mają moc inspirowania oraz integrowania pokoleń.
Niech im tak zostanie!
Zapraszamy do obejrzenia relacji filmowej:
Barbara Budrewicz
[1] Anna Wyrozębska, Radna Rady Powiatu w Kętrzynie, jest nie tylko współzałożycielką, ale również pełni funkcję wiceprezeski Fundacji „Z Miłości do radości”, została wybrana do reprezentowania naszego regionu w Radzie ds. Polityki Senioralnej.
Serdeczne dzięki za ten wspaniały wpis i świetny montaż wideo.
Bardzo dziękuję 🙂
Niestety, nie udało mi się pozyskać nagrań wszystkich wykonawców, a każdy był warty uwagi. Proszę mi wybaczyć. Pozdrawiam serdecznie.
Uciążliwa to była impreza. Długa i na dodatek Organizatorom sprzyjała pogoda, widzom niestety dawała się we znaki… Ale dałem radę, byłem od początku do końca. Brawo! „Niedziela z Seniorem” staje się chyba najważniejszą i najokazalszą imprezą kulturalną w naszej Gminie. I kto ją zorganizował? Z tego co widziałem – seniorzy! Chylę przed Wami czoło…
Może to trochę nieładnie, bo jestem stąd, swój… ale najlepsi byli NASI! Naprawdę tak to czuję. Wiem, to była zabawa, ale przecież rzucał się w oczy profesjonalizm naszych wykonawców, aż wzruszał talent, interpretacje, czy drobne potknięcia… No i mamy perełki wśród młodych…
Słuchałem i patrzyłem w skupieniu. Jesteście prawdziwymi artystami. Daliście odczuć, że jest inny świat… Nie zjadłem obiadu, pożywiłem się, jak chlebem, tą atmosferą i poezją występów. Doszedłem, jeszcze raz, do starej, prostej i przyziemnej prawdy – że piękna i radości nie trzeba szukać daleko, one są tuż za rogiem, wystarczy wyjść w odpowiednim czasie na Plac Rynkowy w Srokowie… Dziękuję!
Srokowiak
Uciążliwa to dobre okreśłenie ale to nie znaczy, że coś było nie tak. Chcieliśmy zobaczyć niektóre występy ale nie było wiadomo kiedy ich się się spodziewać. \to utrudniało zwiedzanie stoisk, a nawet posiłek. Baliśmy się iść z dziecmi na siku żeby czegoś nie przegapić. I fakt w Srokowie macie dużo zdolnych osób. Przyjechaliśmy dla babci, brawo babcia! a zobaczyliśmy tyle, że troche wam zazdrościmy.Pozdrawiamy organizatorów. Na pewno będziemy tu za rok!
Każda Sroczka swój ogonek chwali?
Ja jestem pełna podziwu, dla każdego, kto stanął na scenie. Srokowo – jak by nie patrzeć – miało przewagę liczebną 🙂 Goście zaś byli tak wielobarwni, że bez nich impreza byłaby o wiele… skromniejsza. Przyznam, że szczerze podziwiając przyjezdnych artystów, także byłam dumna z naszych – na pewno mamy potencjał w każdej grupie wiekowej.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Niedziela z Seniorem chyba zagości na stałe w grafiku gminnych imprez. Przyjemnie było obserwować obecność mieszkańców w każdym wieku – i na placu i na scenie. Logistycznie ogarnięte super, pogoda dopisała, gratulacje dla organizatorów. A tak na marginesie – po raz kolejny widać było potrzebę jakiegoś zabezpieczenia widowni przed palącym słońcem w czasie letnich imprez.