„Niedziela z Seniorem”, czyli Spotkanie Pokoleń

 

Nie wiem, jak się to robi, że podczas aury niesprzyjającej, nagle otwiera się okno pogodowe i nie ma ani upału, ani deszczu, ani burzy, ani chyba wiatru nawet… 🙂

Gdybym miała oceniać poziom wydarzenia, tak jak na przykład ocenia się hotele, dałabym Organizatorom 5 gwiazdek.

W szczególności za:

* Odwagę w zaplanowaniu i podjęciu wyzwania;

* Organizację – dbałość o każdy szczegół, przemyślany program, dekoracje i rozmieszczenie poszczególnych elementów aranżujących przestrzeń;

* Umiejętność współpracy i konsekwencję w realizacji planu;

* Szacunek dla odbiorcy – brak „piwnych ogródków”, repertuar wolny od disco polo, wystąpienia gości, które nie zamieniły się w przydługie prelekcje;

* Atmosferę, która zrodziła się z tego, co powyżej i co da się sprowadzić do trzech przymiotników:

Przesympatycznie. Jeszcze nigdy nie czułam się aż tak swobodna i jednocześnie związana z tym miejscem i ludźmi;

Integrująco. Nie tylko międzypokoleniowo. Seniorski event połączył instytucje, służby oraz mieszkańców z różnych zakątków gminy i spoza niej. Miłym akcentem była obecność uczniów naszej szkoły. Nieczęsto zdarzają się takie okazje, że dzieci są podziwiane i przez rodziców, i przez dziadków, i całą społeczność, a nawet turystów i przypadkowych przechodniów. Wszystko pod okiem czujnych i nie mniej niż uczniowie przejętych nauczycielek. Kiedy trochę zaniepokoił mnie ścisły podział na klasy, czyli grupy wiekowe i nieobecność starszych uczniów, okazało się, że tę lukę świetnie wypełnia Dom Kultury. Brawo.

Sentymentalnie. Zwłaszcza w piosenkach, niezależnie od tego kiedy powstały i kto je śpiewał. Jeśli wierzyć słowom, które popłynęły ze sceny, niezależnie od wieku prowadzą nas wspomnienia, niełatwe doświadczenia, bunt i niepokój, ale ponad wszystko miłość, nadzieja, wiara w dobrą przyszłość, troska o świat i… Muzyka! Dziękuję za taki dobór tekstów.

fot.: BB

Można powiedzieć, że wielu miało okazję po prostu się pouśmiechać, porozmawiać, pokazać się… Pokazać się także, a może przede wszystkim, z artystycznej strony. Niektórzy zrobili to po raz kolejny – o ile już wcześniej działali w jakichś zespołach – inni przełamali się po raz pierwszy. I tu kolejny punkt dla Seniorów.

Nie zawiodła główna organizatorka, prezes Rady Seniorów w Srokowie – pani Halina. Za niezrażalność, wiarę w ludzi, odporność i pogodę ducha: chapeau bas!

Bezkonkurencyjna w tych klimatach okazała się także pani Krystyna, która nie traci kondycji znanej nam z czasów, gdy była dyrektorem Domu Kultury. Jest wręcz kolejnym przykładem, że dusza standupera nie zna kalendarza. [Przy okazji: brawa dla osób zgłaszających się do konkursów, zanim prowadząca wyjawi ich charakter.]

Zaszczyceni zaproszeniem obserwowaliśmy pomysłodawców i gospodarzy wydarzenia, którzy uświetniali je swoim rozmachem i zaangażowaniem. Współorganizatorzy i współuczestnicy także stanęli na wysokości zadania: podziwiałam detale, kunszt i stroje – czy zauważyliście, że każda formacja zadbała o swoisty dress code?

Nie ma wątpliwości, że nad realizacją ambitnego projektu napracowała się rzesza ludzi, co samo w sobie jest godne podziwu.

Dlatego po prostu i zwyczajnie: doceniajmy i wspierajmy! Nie powstrzymujmy się przed wyrażaniem opinii. Każdy, kto włożył serce, żeby coś od siebie dać, pragnie dowiedzieć się czy smakowało 🙂 Nie ma zakazu napomknąć, gdzie można coś poprawić – to też ważna informacja*. Prawo do krytyki to nie koncert życzeń, ale warto spróbować. Można się dowiedzieć czegoś, co sensownie uzasadnia istniejący stan rzeczy albo… pomóc znaleźć sposób, żeby to zmienić. 

fot.: BB

Sympatyczny festynowy klimat nie przesłonił głównego celu przedsięwzięcia: Seniorzy pokazali się w nowej odsłonie. Od jakiegoś czasu przeczuwaliśmy, że odstają od schematu (nie tylko Senioritki!) – w minione, niedzielne popołudnie pokazali, jak bardzo 😊

 

…Jestem pełna podziwu.

Na początku, gdy patrzyłam, jak rodzi się idea, kształtuje plan i z jaką konsekwencją zamysł wchodzi w życie, miałam wrażenie, że po prostu chcecie zrobić coś dla siebie, może coś udowodnić światu… Dziś wiem, że obdarowaliście nas wszystkich czymś pięknym i dobrym. Przyciągnęliście ludzi, spotkaliście pokolenia, spowodowaliście, że przez chwilę nasze serca znów biły w jednym rytmie… Pokazaliście, że wiek senioralny nie stanowi ograniczenia w działaniu, wspieraniu, zabawie i uczestniczeniu we wszystkim, co zaproponuje życie. Niewątpliwie jesteście solą tej ziemi.

 

Bardzo klimatycznie, bardzo profesjonalnie.

Kiedy powtórka?

 

PS

Dla tych, którym nie wystarczą słowa – kilka ruchomych obrazków:

EDIT (brak muzyki w momencie 2:33 to nie błąd realizacji, lecz skutek restrykcyjnych zasad, którymi rządzi się YouTube…)

 

 


* Serio, wciąż wierzę w konstruktywną krytykę.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, czego mi zabrakło. Nadmienię (z ulgą), że są to sprawy niezależne od Organizatorów niedzielnego wydarzenia 😊:

Otóż, skoro jesteśmy coraz aktywniejsi i coraz lepsi w organizowaniu fantastycznych rzeczy na naprawdę przyzwoitym poziomie (chyba nawet pozyskaliśmy akustyka – dzięki niemu dyrektor domu kultury mógł czuwać nad pozostałymi sprawami), może już czas na zorganizowanie jakiejś przyzwoitej, modułowej sceny? Byłoby też nieźle, gdyby ktoś zadbał o opróżnianie koszy na śmieci na bieżąco lub wystawienie paru dodatkowych pojemników – to naprawdę odstręczający widok, gdy odpadki próbują wydostać się na wolność. To kwestia nie tylko estetyki, ale i higieny. Marzy mi się też, żeby nikt nie pakował swoich manatków podczas trwania imprezy – o ile nie można tego wymagać od właścicieli prywatnych stoisk, to już chyba od siebie nawzajem tak… Wygląda to tak, jakby gospodarze podawali gościom płaszcze, zanim ci pomyślą o zakończeniu wizyty. W czerwcowe popołudnie płaszcze są wyjątkowo nie na miejscu. Sorry, taki mamy klimat 😉

 

 

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.