To będzie długi tekst

Człowiekiem gmina stoi! Tako rzecze OSL* : )

A co by było, gdybyśmy urządzili regaty na Rydzówce? Pyskate marzenie może stać się rzeczywistością, o ile… zaangażują się w to ludzie. MY. Mieszkańcy naszej małej, ale nie mizernej społeczności.

Bez ludzi nie uda się nic – daremne starania instytucji, urzędników, włodarzy. Jeśli nie odkryjemy potencjału w sobie samych i nie pozwolimy naszym śmiałym marzeniom frunąć ku niebu, to pozostaniemy na mapie Polski gminą strefy przygranicznej, w której i owszem, turystów da się zaobserwować, ale „ptaki zawracają”.

Łatwo pomyśleć, trudniej wypowiedzieć, a najtrudniej zrealizować. Z różnych przyczyn. Bo jakże śnić o regatach, jeśli: wątpliwości – czy są tu żeglarze? czy termin niezbyt szybki? czy będzie pogoda? skąd wziąć sędziego? jak przyciągnąć nowych odbiorców? jak pokazać to, co dzieje się na wodzie i uczynić  wartością samą w sobie? jakich mam sprzymierzeńców? czy ludzie bawią się bez alkoholu? czy przełożeni dadzą zielone światło? – rozwiewa jeden pewnik: mamy 4 gminne omegi, które stoją na wodzie na gminnym kompleksie w Leśniewie.

No i to było właśnie TO: omegi i Leśniewo!!!

Z pomysłem idę do Urzędu Gminy, wszak to przez nas wybrani zarządzają naszym mieniem. Wójt wyraża zgodę, przygoda się zaczyna – ahoj! Myślę sobie, ostatecznie jak nikt się nie zgłosi, to 4/5 mojej rodziny ma patent żeglarza i „jakoś to będzie”. Huraoptymizm nakręca działania, ale jak czas pokaże, nie musiałam go zbytnio eksploatować, gdyż w niedzielę w biurze regat zameldowały się cztery (!!!) osady.

Natychmiast uderzam do KGW w Leśniewie i intuicja mnie nie myli – panie są zmobilizowane i chętne do współpracy, choć wiem, ile potu i łez kosztuje przygotowanie smakowitego stoiska; co więcej, zgodziły się wykarmić rzeszę zaangażowanych społecznie osób – sędziów, ratownika, wolontariuszy, a do tego uraczyć ich swoim ciepłem i uśmiechami. A merytoryczność i pragmatyzm sołtysa Leśniewa wzrusza mnie do tej pory (nie wiedziałam, że tak łatwo się wzruszam).

I to był strzał w dziesiątkę. Obecni na imprezie „Robimy zamieszanie!” mogli do woli korzystać z kąpieli słonecznych i nie martwić się skurczami żołądka w ciągu 7-godzinnego wydarzenia. Jedyne, co mogłam leśniewiakom dać od nas, to wyrazy wdzięczności ubrane we własnoręcznie przez młodzież przygotowane imienne przypinki oraz mini koncert – kilka utworów ludowych na koniec imprezy, w promieniach zachodzącego słońca, w towarzystwie wiolonczeli, gitary basowej, cajonu i gitary akustycznej. A zacne grono KGW na krzesłach. Czy umieją to sobie Państwo wyobrazić?! Szczególna chwila, uwierzcie na słowo.

Skoro będzie co jeść, są omegi, to trzeba szybko znaleźć sędziego regat. Tu z pomocą przychodzi mąż własny, którego znajomy godzi się zamienić niedzielę w Pieczarkach na niedzielę w Leśniewie. Yuppie! Dobrze, dobrze, tylko na jakiej motorówce będzie on na wodzie? Mam silnik i paliwo, lecz stara rybacka krypa nie nadaje się do działań publicznych. Okazuje się, iż mieszka w Kaczorach pewien pan, który przywozi i odbiera pięknie prezentującą się łódkę za przysłowiowy uśmiech, choć negocjacje wydawały mi się twarde i ostateczne. Rany, tyle dobra to już tsunami! Na eleganckiej łodzi pięknie prezentuje się sędzia, sekretarz regat, młoda pannica, która nie tylko skrupulatnie notowała, ale i dotrzymywała towarzystwa kapitanowi jachtowemu, oraz maszt flagowy: mistrzostwo świata – połączenie statywu do kolumny z linkami i z flagami uszytymi przez dobrze mi znaną mamę. Na wodzie rozstawione boje – hand made: wystarczy kilka baniaków po wodzie, fluorescencyjna farba, nieco lin (jezioro wszak głębokie), kamienie lub kotwice. Zdziwiona jestem, że wszystko to znajdowało się w prywatnym garażu czyjegoś męża. Wygląda na to, że nie oferując nic, otrzymuję wiele…

Ale to nie wszystko! Priorytetem jest bezpieczeństwo ludzi na wodzie. Zapala się lampka, pytam młodego ratownika WOPR, czy jeszcze będzie w Srokowie i otrzymuję potwierdzenie, że i owszem. Duma rozpiera mnie, jakby ten wysiłek, który jego rodzice i on włożyli w uzyskanie uprawnień, był moim udziałem. Najzwyczajniej w świecie cieszę się, iż wśród nas są ludzie zdolni, ambitni i realizujący swoje pasje. W tym przypadku młody, przystojny i doświadczony ratownik z wolną niedzielą i wolą pomocy. Brawooo.

Siłą rozpędu udaję się do pani prezes OSP w Srokowie. Z tą ekipą można się czuć już mega bezpiecznie. Czasy niełatwe, praca zawodowa, powołania na granicę, ale dzięki zapewne jej urokowi osobistemu na plaży w niedzielę meldują się strażacy – dwa wozy strażackie oraz motorówka RIB. Wiem, że nic złego się nie wydarzy, ale ich obecność pozwala mi tej pewności nie zgubić. Dodatkowo panie i panowie słyną z tego, że są pomocni, uśmiechnięci i potrafią się bawić – co widać było na boisku. Pełen szacun za żwawość ruchów podczas gry w pierścieniówkę na piasku (mają Państwo w pamięci ich strój oraz buty?)

No dobrze, część ludzi na wodzie, ich rodziny, znajomi na lądzie; co przygotować wszystkim, aby obserwowanie biegów regatowych (brawo, Sędzio, za widowiskowe ustawienie trasy) przełamać czymś nowym i interesującym? W przepastnych zapiskach animatora odnajduję fantastyczny temat: pierścieniówka! Hurra, odkurzymy dawną grę rybaków pojezierza. Jak dobrze, że mam kogo poprosić o prowadzenie rozgrywek – wuefista z Kosakowa jeszcze nie wyrzucił gwizdka i zgadza się wziąć na siebie ciężar sędziowania. Oczywiście charytatywnie. We wspomnianym wcześniej garażu znajduje się autentyczna sieć rybacka, która w żmudnym procesie doczeka się trzech dziur, piłka do siatkówki też nie stanowi problemu.

Pozostaje jeszcze przybliżyć tę grę mieszkańcom i tu z pomocą przychodzi …młodzież. Uczniowie, studenci, znajomki – piękna i młoda grupa wsparcia. Wolontariat!!! Spotkaliśmy się wspólnie, aby ustalić role i zadania. Gotowi, dostępni na miarę możliwości (część z nich mieszka w internatach) w pewną wietrzną niedzielę wyjeżdżają nad jezioro Rydzówka, aby nakręcić ujęcia do filmiku. Zimnooo, ale wesoło! Jedna ze studentek montuje film, który następnie „idzie” w przestrzeń publiczną! W dużym skrócie: fun & work. Dzięki tym młodym ludziom powstaje grafika, gipsowe odlewy, badziki, dokumentacja papierowa i wizualna; wolontariusze są na miejscu, by zapisywać, zachęcać, wręczać identyfikatory, sprzęt nosić i ustawiać, a później sprzątać, organizować przestrzeń plastyczną, zajmować się najmłodszymi uczestnikami, brać udział w zmaganiach sportowych, a do tego wszystkiego uśmiechać się, opowiadać, a nawet śpiewać! I choć jestem dla nich dinozaurem, zaprosili mnie do drużyny! Czego chcieć więcej?!

Czuję dobrą energię od młodych, od starszych i od ludzi w średnim wieku. Doświadczam życzliwości ze strony pań pracujących na Kompleksie Rekreacyjno-Sportowym (oj, miały się one, miały z nami): niestraszne im linki, woda i pająki. Potrzebuję paru sprzętów, dyrektor z ramienia kultury służy doświadczeniem i wyposażeniem. Czuję wiatr w żaglach! Poszukuję gadżetów – dostaję je w urzędzie oraz pięknie zawieszone o poranku na bramce od KGW Srokowo. Borykam się z ubezpieczeniem imprezy  (jakie nieznane wciąż to dla mnie procedury) – pani z urzędu pomaga sprawę rozwiązać. Płynę z wiatrem, oby się on nie zmieniał! Cumuję na chwilę w najwyższym gabinecie, aby uzyskać podpis na voucherach – są nagrody o wartości finansowej: nagrodzeni mogą zrealizować je w ciągu roku, korzystając z usług i wyposażenia kompleksu w Leśniewie. Yeaahhh. A kiedy rzutem na taśmę widzę piękne puchary z grawerem (dzięki dyspozycji gospodarza gminy dyrektor jednostki kulturalnej zrealizował zakup lotem błyskawicy! Współpraca – to się dzieje naprawdę!), już wiem, że oprawa naszych Regat na Omegach będzie wyjątkowa. Niemały w tym udział dziewczyny z Leśniewa, którą zazwyczaj spotykam w pracy. Skromność i pracowitość nie czyni z niej gwiazdy pierwszego planu, ale bez niej nie zrobilibyśmy zamieszania! I jakby człowiek wszystko nie wiem jak zaplanował, to zawsze przyjdzie niezaplanowane. Tym razem w postaci operatora drona, który towarzyszył swojej dziewczynie-załogantce, a dzięki swojej pasji, sprzętowi i uprzejmości sprawił, że możemy pokazać piękne zdjęcia z powietrza.

Dokumenty to taki element, za którym nie przepadam, ale o którego konieczności istnienia pamiętam. Powstaje zatem regulamin regat, karta zgłoszenia załogi – wszystko w odpowiednim czasie umieszczone w sieci do wiadomości publicznej. Niech się dzieje wola nieba! Poszłoooo

A jak poszło? Srokowianie (czyt. mieszkańcy gminy), nie miejmy kompleksów. BRAWUROWO!!! A dlaczego? Bo działaliśmy WSPÓLNIE dla nas samych. Tak to postrzegam. Leniwe rozmowy, konsumpcja, delikatna muzyka w tle (tak, tak, sprzęt nagłośnieniowy też znalazłam – tym razem nie w garażu), rodziny, dzieci, tubylcy i przyjezdni, niewiele przemów, radosne aktywności, bezpośpiech. A do tego możliwość bezpłatnego skorzystania z dostępnych jednostek pływających.

Dziękuję: obecnym, obserwującym w sieci, zaangażowanym na każdym etapie szeroko rozumianym NAM. Takich nas uwielbiam!

Zestaw imion do samodzielnego dopasowania do ról opisanych w powyższym tekście:

Agata, Amelia, Andrzej, Aleksandra, Arkadiusz, Artur, Bogumiła, Damian, Emilia, Hanna, Helena, Jadwiga, Janek, Janusz, Joanna, Jolanta, Karolina, Krystyna, Lena, Łukasz, Maciej, Malwina, Małgorzata, Maria, Marek, Marta, Martyna, Mateusz, Mateusz, Mikołaj, Mirosław, Mirosław, Mirosława, Natan, Natalia, Olaf, Olga, Patryk, Piotr, Piotr, Renata, Sebastian, Stanisław, Szymon, Wojciech, Zbigniew.

A pogoda? Śmiałym szczęście sprzyja : )

A teraz twarde dane turniejowe:

REGATY NA OMEGACH:

  • I m  „Leszcze”: Kinga, Kamil, Paweł
  • II m  „MKŻ Sztorm”: Rafał, Mieszko, Damian
  • III m „Chwała”: Ela, Marcin, Zdzisław
  • IV m „Alfa”: Aniela, Wiola, Janek, Andrzej

W regatach wzięły udział 4 załogi (13 osób).

PIERŚCIENIÓWKA:

  • I m „Hortex”: Oliwia, Weronika, Arek, Krystian
  • II m „Harcerze”: Barbara, Karolina, Kacper, Tymoteusz
  • III m „Niewyspani”: Helena, Aneta, Patryk, Szymon
  • IV m „Dwie lewe nogi i jedna krótsza”: Agata, Maria, Martyna, Natan

W turnieju wzięło udział 8 drużyn (32 osoby).

Ilu nas było? Wystarczająco, aby się dobrze bawić. Za dużo, aby zmieścić się na omegach. Zbyt wielu, aby wszystkim starczyło zupy rybnej. Za mało, aby turniej trwał bez końca. W ferworze działań może nie wszystko udało mi się zauważyć, ale… tworzymy wspólnotę różnych miejscowości, grup, środowisk. 26 września 2021 r. siły połączyło: Srokowo, Leśniewo, Kaczory, Pyszki, Kosakowo, Brzeźnica, Silec, Solanka, Wilczyny, Jegławki, Węgorzewo, Trygort, Kętrzyn, Kruszewiec, Pieczarki, Olsztyn, Łódź i pewnie wiele innych miejscowości. To tylko czasu było za mało na rozmowy, aby potrzebną wiedzę zdobyć!

Zwieńczeniem całodziennej aktywności było dla mnie muzyczne wykonanie pewnego chłopaka z Brzeźnicy, którego prezentację mam nadzieję będą mogli Państwo niebawem zobaczyć i usłyszeć w srokowskich przestrzeniach. Wykon na pomoście dla jednej słuchaczki… Bezcenne.

Aneta Wereda

*Organizator Społeczności Lokalnej

*

*

Udostępnij:
3 komentarze
  1. Bardzo żałuję, że nie mogłam osobiście zobaczyć i aktywnie uczestniczyć… Ale słyszałam opinie uczestników – pełne superlatyw. A swoją drogą ile to pracy, żeby zorganizować niewielką imprezę. Może to da nam wszystkim do myślenia. Ile razy uczestniczyliśmy albo obserwowaliśmy pracę organizatorów różnych aktywności. Czy choć raz pomyśleliśmy ile to pochłania energii, czasu czy wymiernych środków? Organizatorze Społeczności Lokalnej i wszyscy, którzy dołożyli swoją „cegiełkę” – gratulacje!

  2. Byłem, widziałem, brałem nawet udział… Jeden wielki SZACUN dla organizatorki, dla Jej pomysłowości, pracowitości, zdolności zarażania aktywnością. To było piękne. Niech Ci Aneto nie zabraknie zapału i sił w dalszej pracy. Dzięki takim ludziom jak Ty troszkę bardziej możemy smakować to nasze gminne życie. I niech nie brakuje Ci tych, którzy chcą Ci pomagać…
    G.F.

  3. Znakomite wydarzenie. Świetna atmosfera, sporo ciekawych aktywności. Regaty na Rydzówce – rewelacja! A przy tym wszystkim bardzo smaczne jedzenie, a w szczególności zupa rybna – mistrzostwo!! Brawo dla Organizatorów, Wolontariuszy, KGW Leśniewo, dla wszystkich uczestników, brawo MY!
    „Człowiekiem gmina stoi!” – mądrze rzecze OSL.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.