Wciąż podziwiam wszelkie broszurki i foldery produkowane (a w każdym razie dopuszczone do kolportażu) przez pracowników naszej gminy. Srokowska gramatyka, ortografia i tym podobne wymysły przeszłości staną się niebawem główną atrakcją turystyczną, bo kompleksem chyba nigdy. Sami się przekonajcie:
Kiedy w jednym z folderów przeczytałam, że „Obecnie 189 osoby.” (tak, to całe „zdanie”) – pomyślałam, że mała wpadka każdemu może się zdarzyć (słynę z wyrozumiałości i też popełniam błędy).
Kilka linijek później moja Wyrozumiałość odmówiła współpracy, zaraz po tym jak Cierpliwość dostała konwulsji.
Mianowicie odniosłam wrażenie, że:
Mazury podbiły pół obwodu kaliningradzkiego i wchłonęły praktycznie całą Warmię, a jedna z miejscowości w naszej gminie została usytuowana na wyspie! No sami przeczytajcie:
„Miejscowość [tu pada jej nazwa, ale mniejsza o szczegóły – przyp. mój] jest miejscem atrakcyjnym turystycznie położone w samym środku Mazur, w otoczeniu jeziora Rydzówka, w bliskiej odległości ruiny wieży widokowej (Wieży Bismarka ), Kanału Mazurskiego ze śluzą Leśniewo Górne”.
Powyższe zdanie jest wiernym cytatem, a wytłuszczenia odnoszą się do moich wniosków. Nie wiem natomiast jak mogłabym pooznaczać wszystkie potknięcia edytorskie, ortograficzne, gramatyczne i logiczne – nie tylko w przywołanym zdaniu. Idźmy dalej:
Informację o Diablej Górze przytoczę w całości, zdanie po zdaniu, znak po znaku, spacja po spacji, bo naprawdę intryguje:
Tytuł: „DIABLA GÓRA”
Podtytuł: „Najwyższe wzniesienie w gminie (157m n. p. m.).”.
I rozwinięcie:
„Najwyższe wzniesienie w gminie ( 157m n. p. m.)” – autor zdążył zapomnieć, że identyczne zdanie umieścił w podtytule (przepraszam, to nawet nie jest zdanie) albo od razu nastawił się na utrwalanie wiedzy.
„Od najdawniejszych czasów wzgórza służyły do zakładania grobów kurhanowych” – tu od turysty spragnionego informacji wymaga się minimalnej wiedzy na temat grobów i od którego roku (wieku? tysiąclecia?) datuje się najdawniejsze czasy. Luzik, każdy to wie!
„Znaleziono 64 groby ciałopalne, w tym 62 z popielnicami, wyposażone w przedmioty z.żelaza, brązu, ozdoby” – tu też dylemat: czy Potencjalnemu Czytaczowi Folderów chciano przekazać wiedzę czy raczej uzmysłowić jej braki?
Nieważne, idźmy dalej:
„Na Diablej Górze w drugiej połowie XIX wieku badania archeologiczne potwierdziły istnienie takiego stanowiska” – pomyślałam, że po prostu szyk zdania uznano w naszych stronach za przesąd, czego dowodem jest ciąg dalszy (uwaga! tylko dla ludzi o mocnych nerwach!).
Tuż po niewinnym i – o dziwo! – niemal poprawnym: „Diabla Góra jako punkt strategiczny aż do II wojny światowej była świadkiem wielu wydarzeń historycznych”, następuje naprawdę mocne uderzenie, choć to tylko/ prawdopodobnie/ chyba na pewno/ być może/ jedno zdanie:
„Na skutek trwającej od 1806 r. wojny francusko-pruskiej, przemarszów wojsk pruskich, rosyjskich i francuskich już w 1805r. 8 września.1914r. odbyła się tu bitwa artyleryjska z Rosjanami o Srokowo i Diablą Górę, która zakończyła się zdobyciem Srokowa i Diablej Góry przez 37 DP obserwacyjno-meldunkowego obrony przeciwlotniczej, które wchodziło w skład systemu obrony przeciwlotniczej kwatery Hitlera W czasie II wojny światowej 1941-45 na Diablej Górze znajdowało się stanowisko posterunku”.
Kto zrozumiał sens powyższych bredni (nie zgubiłam i nie dodałam nawet kropki!), niech się zgłosi, bo zasługuje na medal – ma się rozumieć „z.żelaza, brązu, ozdoby”…
Wspomniany folder informuje również o tym, że rzeka Czarna jest prawym dopływem Omętu…
Nagle straciłam ochotę na pogłębianie wiedzy. Jeśli taka ma być jej jakość, niech pochłoną ją odmęty Ometu!
A Wy? Czego dowiedzieliście się o swojej gminie z tego lub innych folderów?
To wcale nie jest zabawne. Razem z prawami miejskimi powinno sie odbierać prawo do robienia materiałów reklamowych i nawet dokumentów. Kto właściwie zrobił ten folder ?
My znaleźliśmy już wcześniej mnóstwo błędów interpunkcyjnych. To nie do wiary, że można aż tyle. Dobrze,że folder jest, ale wstyd, że taki. Czy w naszej gminie nic nie można zrobić porządnie? A swoją drogą przeważnie ludzie całe życie zabiegają żeby ich wszyscy lubili, a Pani nie. Zastanawiamy się przy okazji dlaczego Pani to robi? Z całym szacunkiem dla pracy,którą Pani wkłada, pytam czy warto? Jako mieszkaniec odpowiedziałbym, że tak, bo czasem to wszystko wygląda jak żart gimnazjalisty. A teraz gimnazjum nie ma i nie ma na kogo zwalić. Właśnie dlatego cała żółć wyleje się na Panią, choć robi pani dobrą robotę. My też uważamy,że trzeba takie rzeczy wytykać do znudzenia. Życzę, żeby zasłynęła pani także z wytrwałości.
Dziękuję 🙂
Proszę jednak być sprawiedliwym: nie wszystko w naszej gminie jest robione byle jak. Ale fakt, że materiały promocyjne, jako te z definicji tworzone dla świata, powinny skłaniać do większej ostrożności i kontroli zanim świat je ujrzy. Złości mnie zgoda na bylejakość.
Dlaczego to robię, chociaż ryzykuję, że ktoś mnie znielubi? Czasem lepiej być nielubianym za to, co się powiedziało, niż lubianym za to, co się przemilczało.
Czasem! – to nie jest zasada uniwersalna 🙂
Pozdrawiam
Analiza ulotki nasuwa mi na myśl tylko jedno słowo: BYLEJAKOŚĆ. Myślę, że na każdym etapie tworzenia tego folderu miała ona swój udział, ale zaczęło się od bylejakości w pracy.
Zacznę naukowo i pozwolę sobie przytoczyć tu definicję tego zjawiska: „Zadania wykonywane niedbale, są wynikiem braku chęci, zapału, negatywnego nastawienia do pracy samej w sobie. (…) prowadzi do niebezpiecznych w skutkach zaniedbań”¹.
Z całą pewnością ktoś, kto dostał polecenie utworzenia ulotki nie był miłośnikiem atrakcji turystyczno-przyrodniczo-historycznych w Gminie Srokowo. Nie był też dobry z języka polskiego, no i „nie umie w komputer” (szczególnie funkcja kopiuj-wklej nie trybi). Najgorsze jednak, że nie szukał też pomocy, a przecież w gminie są poloniści, informatycy i pasjonaci zaznajomieni z historią, atrakcjami i walorami przyrodniczymi. Uwierzycie, że są tu nawet pisarki? No ale po co się konsultować skoro można postawić na BYLEJAKOŚĆ?! Przecież nikt i tak nie czyta tych ulotek. Ważne, że zadanie wykonane.
To był pierwszy etap bylejakości. Za drugi odpowiedzialna była osoba, która zlecając zadanie nie sprawdzila jakości jego wykonania. Poszło do druku i CYK! Mamy bylejakość czyli „byle jaką wartość, byle jaki poziom czegoś”².
Niestety koszty bylejakości płacimy my, mieszkańcy gminy. Bo i pieniądze wydane, i trochę wstyd komuś pokazać taki twór, i niewiele można się samemu dowiedzieć z tego folderu.
Autorka artykułu skupiła się na największych smaczkach ulotki. Dla mnie hitem są też informacje o Jeziorze Rydzówka, bo czy wiedzieliście, że: „Położone jest w gminie Węgorzewo koło wsi Leśniewo. Gmina graniczy z jeziorem linią brzegową. Powierzchnia zwierciadła wody według różnych źródeł wynosi od 490,3 ha do 500,0 ha. Zwierciadło wody położone jest na wysokości 83,2 m npm. Średnia głębokość jeziora wynosi 6,2 m, natomiast głębokość maksymalna 167 m. Maksymalna długość / Maksymalna szerokość 3520.0m / 2120.0m. Długość linii brzegowej / Wskaźnik rozwinięcia 10800.0m / 1.38 Objętość jeziora / Wskaźnik odsłonięcia 30398.6 tys. m3 / 79.1 W oparciu o badania przeprowadzone w 2004 roku wody jeziora zaliczono do Ill klasy czystości .”³. Kto dotrwał do końca cytatu, na pewno czuje się przepełniony nową wiedzą, gratulacje! 🙂
Podsumowaniem tego przydługiego wywodu (wybaczcie, nie umiem inaczej!) niech będą moje słowa z komentarza do artykułu dotyczącego tablicy (również pełnej błędów) z atrakcjami turystycznymi Gminy Srokowo:
Czuję zażenowanie i wstyd. Ktoś ewidentnie nie przyłożył się do zadania, ale kto to zaakceptował? Kolejne wydane i wyrzucone pieniądze.
P.S. Czy nie macie wrażenia, że folder i tablica to „dzieło” jednej osoby w dwóch aktach? Aż chce się to nazwać – „Pochwała bylejakości”.
P.S. 2. Bylejakość w pracy może oznaczać wypalenie zawodowe. Jeśli czyta to autor folderu/osoba zatwierdzająca polecam:
– odbyć/wdrożyć szkolenia z tej tematyki
– udać się/umożliwić dłuższy urlop
– zmienić zakres obowiązków i zlecać tworzenie tego typu rzeczy komuś innemu
Przypisy:
¹ https://www.menedzer-produkcji.pl/artykul/bylejakosc-zmora-liderow
² https://sjp.pwn.pl/sjp/bylejakosc;2446989.html
³ Folder promujący Leśniewo, okolice i bylejakość.
Droga PaniB! Nie widzę wpisów pisanych złością a wiem że nie jeden jest na Panią zły. Nie piszą, bo wiedzą że racja po Pani stronie. Ktoś musiał przyjąć tą niewdzięczna rolę krytyka i za to Panią szanuję,bo ostatecznie to wszystko dla naszego dobra. Lubię Pani poczucie humoru i czekam na kolejną książkę;)
A ja myślę, że nie ma krytycznych i podyktowanych złością komentarzy, bo trudno odmówić racji i logiki Pani B. Z całym szacunkiem, chcę wierzyć, że administrator nie zatrzymuje komentarzy, które są nie po myśli autorki.Ale to jednak nie zmienia faktu, że komuś sprawia to przykrość. Zastanawiam się czy to konieczne?
Do „ja” – Administrator nie zatrzymuje komentarzy. Wiem co mówię, bo jestem współadministratorem tej strony. Od kiedy powstał portal „srokowo-online.pl”, później „srokowo-online-bis.pl” tylko dwa razy byliśmy zmuszeni zatrzymać komentarz. Powód banalny – inwektywy i insynuacje niepoparte żadnymi faktami.
Jeśli chodzi o przykrość czy inne odczucia – tak, jest mi przykro, że nie jesteśmy w stanie wykorzystać „zasobów osobowych” żyjących w tej gminie do robienia porządnie materiałów, które idą w świat i mają być naszą wizytówką. Jest mi przykro, że pisaliśmy o tym kilkukrotnie i nadal się to powtarza. Jest mi przykro, że ktoś może się martwić, że komuś, kto bierze za swoją robotę publiczne pieniądze może być przykro. Podobno oglądamy każdą złotówkę przed wydaniem, bo potrzeb dużo, co roku połowa wniosków do budżetu składana przez mieszkańców i pracowników jednostek samorządowych jest odrzucana, bo (cytuję) „budżet nie jest z gumy”. Dobrze się u nas żyje kormoranom i czaplom, natomiast nie lubią nas chyba wydry, bo – jeśli wierzyć folderowi – mieszka u nas tylko jedna. Z tego powodu też mi jest przykro.