Tego nie można zostawić bez komentarza!
Bardzo często jeżdżę tą drogą. Te miejsce, ten zakręt to jakaś masakra. To trwa już kilka miesięcy. W ciągu dnia płynie asfaltem szeroka rzeka, a w nocy to wszystko zamarza. 29 grudnia 2016 r. było czołowe zderzenie dwóch pojazdów (można o tym przeczytać na facebooku OSP Srokowo). Kolizja była spowodowana oblodzeniem zakrętu (właśnie przez tą wodę, która wypływa ze specjalnie wykopanego rowu z czyjejś działki)! Ale jak widać, to niespecjalnie poruszyło nasze władze. Czasami KTOŚ usypie „tamę”, która po krótkim czasie… znika. Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy jest przymrozek, jedzie się suchym asfaltem i nagle wpada się na przysłowiową „szklankę” na tym właśnie zakręcie. Kto nie zna tego miejsca, może skończyć marnie…
Mam nieodparte wrażenie, że jak ktoś poważnie ucierpi, wówczas wójt łaskawie zainteresuje się sprawą. Może?
No właśnie. To normalne, że nie wszystko da się przewidzieć i zdarzają się różne wypadki, ale karygodne jest, gdy odpowiednie służby/instytucje itp. nie reagują kiedy pokazuje im się palcem: o, tu jest wysokie prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że stanie się komuś krzywda!
Czyżby to był ośli upór w stylu: „właśnie dlatego nic nie zrobimy, że pokazujesz palcem”?
A może „eeee tam! Znów coś wymyślili i będą zrzędzić! W sumie to nawet dobrze, niech się skupią na czymkolwiek to może nie zauważą T A M T E G O!” ?
Na jedno z tych pytań odpowiedź jest twierdząca.
Na które?
Ps. Dzięki za poruszenie tego tematu – sama już miałam to zrobić, bo – choć wczoraj było sucho – zaraz znów zacznie padać i przymarzać. No i nie tak, nie poprzez skierowanie wody na jezdnię (zimą zwłaszcza i na zakręcie!!!) naprawia się tego rodzaju awarie!
Tego nie można zostawić bez komentarza!
Bardzo często jeżdżę tą drogą. Te miejsce, ten zakręt to jakaś masakra. To trwa już kilka miesięcy. W ciągu dnia płynie asfaltem szeroka rzeka, a w nocy to wszystko zamarza. 29 grudnia 2016 r. było czołowe zderzenie dwóch pojazdów (można o tym przeczytać na facebooku OSP Srokowo). Kolizja była spowodowana oblodzeniem zakrętu (właśnie przez tą wodę, która wypływa ze specjalnie wykopanego rowu z czyjejś działki)! Ale jak widać, to niespecjalnie poruszyło nasze władze. Czasami KTOŚ usypie „tamę”, która po krótkim czasie… znika. Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy jest przymrozek, jedzie się suchym asfaltem i nagle wpada się na przysłowiową „szklankę” na tym właśnie zakręcie. Kto nie zna tego miejsca, może skończyć marnie…
Mam nieodparte wrażenie, że jak ktoś poważnie ucierpi, wówczas wójt łaskawie zainteresuje się sprawą. Może?
No właśnie. To normalne, że nie wszystko da się przewidzieć i zdarzają się różne wypadki, ale karygodne jest, gdy odpowiednie służby/instytucje itp. nie reagują kiedy pokazuje im się palcem: o, tu jest wysokie prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że stanie się komuś krzywda!
Czyżby to był ośli upór w stylu: „właśnie dlatego nic nie zrobimy, że pokazujesz palcem”?
A może „eeee tam! Znów coś wymyślili i będą zrzędzić! W sumie to nawet dobrze, niech się skupią na czymkolwiek to może nie zauważą T A M T E G O!” ?
Na jedno z tych pytań odpowiedź jest twierdząca.
Na które?
Ps. Dzięki za poruszenie tego tematu – sama już miałam to zrobić, bo – choć wczoraj było sucho – zaraz znów zacznie padać i przymarzać. No i nie tak, nie poprzez skierowanie wody na jezdnię (zimą zwłaszcza i na zakręcie!!!) naprawia się tego rodzaju awarie!
Ale się wszyscy przejęli!