Jeśli chcesz przypomnieć sobie temat, kliknij i przeczytaj artykuł…
…ale nie zapomnij tutaj wrócić.
Otóż – jest ruch!
Pamiętacie? Podczas Specjalnego Spotkania Na Niezwykle Wysokim Szczeblu ustalono, że (proszę mi wybaczyć, że zacytuję samą siebie):
1. autobusy już nie będą wjeżdżały na teren szkoły, mogą się zatrzymywać tylko w zatoczce, która niebawem zostanie oznaczona (w porozumieniu z Zarządem Dróg) w pionie i poziomie, żeby była widoczna dla wysokich i niskich;
2. z parkingu dla rodziców znikną zakotwiczone tam kontenery na śmieci, bo zabierają potrzebne miejsce;
3. dyrektorzy poproszą pracowników szkoły, aby wjeżdżali na szkolny parking, bo wszystko wskazuje na to, że (z przyczyn powyżej opisanych) zdarza im się zostawić swoje samochody na ciasnym parkingu dla rodziców;
4. parking dla rodziców zostanie przedłużony (w porozumieniu ze Starostwem Powiatowym, do którego należy droga) – miejsca nie brakuje;
5. aby po wyjściu z samochodu droga do szkoły była bezpieczniejsza, w ogrodzeniu wzdłuż tegoż parkingu zamontuje się dwie dodatkowe furtki.
I oto już dziś (nie do wiary! minęło tylko 30 dni!) mamy to:
To jest znak B-36, info poniżej (fot.: Szpieg z Krainy Dreszczowców)
Czas na pierwsze podsumowania:
1. Od tej chwili w ogóle nie wolno nikomu, oprócz autobusów, zatrzymywać się po lewej stronie drogi – nawet w miejscu zwanym dotąd „parkingiem dla rodziców”, taki zakaz – o ile nie zastosowano znaku go uchylającego – jest odwoływany przez skrzyżowanie. Najbliższe jest w Srokowskim Dworze, w każdym razie na pewno ZA parkingiem.
…a przecież można było zacząć łagodniej:
- usunąć śmietniki zajmujące więcej niż jedno miejsce parkingowe,
- wręczyć piloty nauczycielom, którzy do tej pory ich nie otrzymali (bez roztrząsania czy muszą czy nie muszą jeździć do pracy samochodem!)
- umieścić tabliczkę do wiadomości mieszkańców, że parking należy do szkoły (lub wskazać godziny kiedy szkoła go potrzebuje, bo „szkoła” to również „rodzice”, nie mylę się, prawda?)
- usunąć z bramy szkoły nieszczęsny, przeznaczony do celów edukacyjnych, znak zakazu wjazdu
2. Tak, spodziewałam się, że proces organizowania parkingu rozpocznie się od jeszcze większych utrudnień dla rodziców, ale hasło PRZEDE WSZYSTKIM BEZPIECZEŃSTWO DZIECI daje tyle możliwości, że doprawdy trzeba mieć niezwykły charakter, żeby ich NIE wykorzystać, prawda?
Obliczyłam, że jeśli postawienie bezsensownego znaku zajęło aż tyle czasu, rodzice mogą się spodziewać parkingu nie uwłaczającego ich godności i – kto wie? – może nawet bezpiecznego, w okolicach trzeciej dekady marca 2047 roku.
Cierpliwości Panie i Panowie! Przecież wszyscy widzimy heroiczne starania…
UWAGA, – specjalnie dla wnikliwych niedowiarków (z całym należnym im szacunkiem, albowiem zaliczam się do tego grona 🙂 – CYTATY z PRZEPISÓW:
Znak B-36 „zakaz zatrzymywania się” stosuje się w celu wyeliminowania zatrzymania się na tych odcinkach drogi, na których nawet chwilowe unieruchomienie pojazdu może spowodować pogorszenie płynności ruchu, zmniejszenie przepustowości i wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, oraz w pobliżu obiektów specjalnych (np. banki, obiekty MON itp.), których potrzeba oznakowania znakiem B-36 wynika z odrębnych przepisów. Znak B-36 jako bardzo uciążliwy dla kierujących powinien być umieszczony jedynie w niezbędnych, uzasadnionych warunkami ruchu przypadkach. Zasadą powinien być ograniczony czas obowiązywania znaku.
Jeżeli nie ma potrzeby utrzymywania zakazu aż do najbliższego skrzyżowania, wówczas należy zastosować znak uchylający zakaz.
Ograniczenie zatrzymywania się powinno dotyczyć tylko godzin największego natężenia ruchu.
Znak B-36 powinien być stosowany przede wszystkim w miastach, na ulicach układu podstawowego, prowadzących komunikację zbiorową autobusową lub trolejbusową oraz na wąskich ulicach dwukierunkowych o dużym natężeniu ruchu. Zasady umieszczania tego znaku są analogiczne jak znaku B-35 (pkt 3.2.36) oraz dotyczą tych samych elementów drogi.
W tych miejscach, gdzie obowiązuje zakaz, a możliwe jest dopuszczenie postoju poza jezdnią, stosuje się dodatkowe informacje. Jeżeli w pobliżu miejsca, w którym obowiązuje zakaz zatrzymywania się, występują trudności z zaparkowaniem pojazdu, zaleca się stosowanie pod znakiem B-36 drogowskazu ze znakiem D-18 informującego o dojeździe do parkingu. Znak B-36 umieszcza się również przed liniami wysokiego napięcia, w odległości 20 m od skrajnego przewodu, jeżeli napięcie prądu jest większe od 400 kV.
Odstępstwa od obowiązywania znaku dla niektórych rodzajów pojazdów wyraża się przez umieszczenie tabliczki z napisem „Nie dotyczy …”.
…oraz ich uproszczona interpretacja:
Spora grupa kierowców uważa, że zakaz zatrzymywania się dotyczy wyłącznie jezdni, dlatego gdy potrzebują zaparkować w miejscu objętym ograniczeniem, wjeżdżają na chodnik. Takie zachowanie narusza przepisy prawa i kierujący narażony jest na grzywnę w postępowaniu mandatowym. Według orzeczenia Sądu Najwyższego znak B-36 dotyczy drogi, czyli wydzielonego pasa terenu, w którego skład wchodzą jezdnia, pobocze, chodnik i ścieżka rowerowa. Nawet gdy chodnik jest wystarczająco szeroki i zaparkowany na nim samochód pozostawi 1,5 m szerokości przejścia dla pieszych, nie wolno na nim parkować, jeśli postawiony jest znak zakazu zatrzymywania. Parkowanie w takim wypadku jest dozwolone w przypadku umieszczenia pod znakiem tabliczki o treści np. nie dotyczy chodnika.
Znak… nieborak…
Nie mogę pojąć toku rozumowania osób odpowiedzialnych za tą sytuację przy szkole. Najpierw mieli zwiększyć ilość miejsc parkingowych (usunąć śmietniki, powiększyć parking), a tymczasem zmniejszyli do ZERA!!!! Łał :/
-no comment-
P.S. Te samochody stojące w oddali (srebrny, czerwony) stoją tam nielegalnie!
Zgadza się. Rodzice mogą parkować tylko po prawej stronie, lewa jest wyłącznie dla autobusów. Policja – jeśli tylko zechce…
Przy najbliższej nadarzającej się okazji spróbuję ustalić, z czyjej inicjatywy postawiono ten znak i zapytam u źródła, czemu ma służyć takie działanie, bo analizuję, rozmyślam i nie mogę pojąć. Normalnie – ludzkie pojęcie przechodzi!
Znak zniknął !! Dobrze, że mamy zdjęcie pamiątkowe 🙂