Cz. 4 Hicior-śmicior
Nie da się ukryć, że nawet śmieci mogą stać się ekscytującym przedmiotem rozważań i sporów przy rodzinnym stole, czy w czasie przerwy na kawę w pracy[1].
Są tematem na tyle istotnym, że zdominowały nawet tak ważne wydarzenie na szczycie jak Doroczne Spotkanie Wójta z Mieszkańcami w Istniejących Szczęśliwie Świetlicach. Bądźmy szczerzy: nie wszyscy mieszkańcy wiedzieli gdzie są, po co są, ani z kim i o czym plotą. Inna sprawa, że ci, którzy wiedzieli po co przyszli i kogo mają przed sobą i tak nie bardzo słyszeli co gość miał do powiedzenia, a nawet jeśli usłyszeli, to i tak nie byli w stanie zapamiętać ani przeanalizować beznamiętnie wyrecytowanych danych liczbowych dotyczących Roku Przebrzmiałego[2], [3], [4]. Tym bardziej, że o wiele bardziej kręci ich Rok Aktualny.
I śmieci.
Oto najistotniejsze (w mojej, jakże subiektywnej opinii) wnioski, jakie się nasuwają po tych przeciekawych spotkaniach, w których mieszkańcy kilku miejscowości wzięli zadziwiająco aktywny udział:
– Poznaliśmy ceny odbioru śmieci jeszcze przed rozstrzygnięciem przetargu, czyli nie wiadomo, kto będzie wywoził nasze śmieci, ale już wiemy ile zażąda za usługę.[5] Jest to klasyczny przypadek odkształcenia wielowymiarowej czasoprzestrzeni, praktycznie niespotykany w środowisku nieskojarzonym z finansami publicznymi.
– W Kętrzynie, Barcianach, a nawet we wsi Dumurkota we wschodnich Indiach wywóz śmieci jest tańszy niż u nas. Dla przykładu: mieszkaniec Kętrzyna będzie płacił 7,68 zł za śmieci segregowane, a za niesegregowane 13,58 zł. (dane te zostały zawarte w piśmie burmistrza do mieszkańców).
– Po zainwestowaniu w sortownię śmieci kilkuset tysięcy złotych zbieramy profity:
a) nasze śmieci mają dłuższą podróż
b) więcej płacimy za wywóz
c) nie musimy tak naprawdę ich sortować, na co wyraźnie i niezwykle czytelnie wskazuje nie rzucająca się w oczy różnica w stawkach: za śmieci, które pieczołowicie, z szacunkiem dla natury, respektem wobec ustawodawcy, zaniedbując rodzinę, chcieliśmy sortować w bezsenne noce, i za śmieci potraktowane jak… śmieci.
– Cena za wywóz podyktowana jest troską o nasze finanse: płacimy nieco drożej, ale nie będziemy musieli płacić za pojemniki. „Nieco drożej” to marne 5 zł (od osoby!) więcej niż płacą sąsiedzi za tą czy inną miedzą. Oto proste wyliczenie dotyczące ceny zakupu pojemników na śmieci (o ile naprawdę zostanie wliczona w koszt wywozu) dla uzmysłowienia jak wielkie spotkało nas szczęście:
Rodzina 8-osobowa zapłaci 96 lub 112 zł czyli ok. 40 zł więcej niż mieszkańcy Kętrzyna, ale – uwaga! uwaga! – za to nie musi kupować pojemników na śmieci! Ile zapłaci za pojemniki? To proste: 40 zł x 12 miesięcy = 480 zł rocznie. Ta rodzina jest tak bogata zdaniem genialnego pomysłodawcy, że w ciągu 10 lat zapłaci za pojemniki 4 800 zł. Proszę mnie poprawić, jeśli jestem w błędzie, ale mam przeczucie, że gdyby ta (czy inna) rodzina kupiła sobie na dzień dobry nowe kuwetki na śmieci (na przykład tu: http://swiatkoszy.eu/), to jeszcze parę złotych zostałoby na chlebek.
– Koszt niekończącego się zakupu pojemników ma jeszcze inne strony: na przykład osoba samotna zapłaci za takie same pojemniki 60 zł rocznie, a w ciągu 10 lat TYLKO 600 zł! Czyli de facto im mniej liczna rodzina tym tańsze ma pojemniki, choć kupuje (i kupuje… i kupuje….) tyle samo takich samych pojemników co rodzina obok. Nie chcę być złym prorokiem, ale obawiam się, że to już koniec możliwości naszej gminy w kwestii polityki prorodzinnej. W związku z powyższym może to i dobrze…
Dla ciekawych tematu polecam miłej lekturze projekt uchwały „w sprawie: przyjęcia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Srokowo”, która bezdyskusyjnie zostanie podjęta 27 marca na XXX Radzie Gminy. To naprawdę ważny tekst. Wynika z niego między innymi, że nasze śmieci będą wywożone dwa razy w miesiącu w okresie letnim i raz w miesiącu w okresie zimowym.
A jak to będzie, dajmy na to, w Kętrzynie? Oto jak wyglądała „porównywarka cen” na żywo:
Ja: – Ależ wy mało będziecie płacić za wywóz śmieci!
Mieszkanka Kętrzyna: – Mało to by było, gdyby wywozili dwa razy w tygodniu – jak dotychczas, a oni będą wywozili tylko raz na tydzień!
Płacimy więc dwa razy drożej za dwa razy rzadziej wywożone śmieci. A rozwiązanie kwestii zakupu pojemników powinno być zabezpieczone patentem – w mojej ocenie może się stać hiciorem kadencji (aż boję się myśleć co może go przebić…)
Coraz bardziej podoba mi się polityka naszych władz. Zwłaszcza śmieci okazały się ich mocną stroną. Chyba pęknę. Pewnie z dumy, bo jak nie, to z czego?
[1] Drugi raz w czasie przerwy na herbatę, potem przerwy na kanapkę, na zakupy, na papierosa, na siusiu… byle do fajrantu!
[2] Minionego
[3] Ubiegłego
[4] Zeszłego
[5] To tak jakbyśmy w sklepie AGD zamawiali kuchenkę mikrofalową z funkcją teleportacji, manicure i mycia zębów, która będzie produkowana od 2028 roku, a sprzedawca mówi: „Poproszę zaliczkę w wysokości 10% wartości towaru, czyli 745,78 ©osiów” (bo czort wie, czy euro przetrwa do tej pory). Każdy normalny człowiek wyraziłby zdziwienie i niedowierzanie. Co innego, gdy chodzi o śmieci… Śmieci jak widać usypiają naszą czujność. Dlatego to taki pasjonujący temat.
Hej czemu się tu dziwić że najwięcej za śmieci mamy płacić przecież nasza gmina jest najbogatsza w województwie 🙂
Szkoda tylko, że bogaci się zubożając mieszkańców. Właściwie kto bogaci się? Urząd?
Wszelkie zasoby kiedyś się kończą. Ludzka cierpliwość i zrozumienie dla głupoty, a może raczej wyrozumiałość też.
Jeżeli gmina jest taka bogata, to dlaczego bez przerwy funduje najwyższe opłaty, podatki, nic w zamian nie oferując. Nawet sensownej wymiany poglądów.
Te śmieci zwiedzą więcej świata niż niejeden mieszkaniec Gminy 😉
Część gołdapskich śmieci również będzie zmierzała do tego samego celu, co nasze. Tamtejsze nowe stawki to 12 i 13 zł, odpowiednio za segregowane i niesegregowane. Z tym, że mają o około 20 km większy dystans do pokonania.
Ja chcę złoty pojemnik. Co 2 lata nowy. Bo to jak telefon kupowany w abonamencie, podpowiada mój wiejski, chytry umysł.