Umierają nagłą śmiercią przy drodze,
bo podcięto im nogi mocarne
– są już tylko metaforą priorytetów,
epitafium dla natury bezradnej.
Posplatały swe gałęzie jak dłonie –
Jakże trudno rozstać się na zawsze!
Cóż im z tego, że będzie bezpieczniej,
droga prostsza, krajobrazy ciekawsze?
Leżą martwe wymownym pokotem,
choć uznanie miały w sercach ludzi.
Snem zimowym zasnęły, jak co roku,
lecz tym razem wiosna ich nie zbudzi…
luty 2013
Płakać się po prostu chce. Gdzie te Mazury-Cud-Natury ?
Jest pewna droga do domu mojego
Drzewa w sen zapadły nie czując nic złego
Firma do prac przystąpiła, a właściwie pilarze
Rzeź drzewom zgotowano, każde z nich umrze.
Smutny to widok, jak leżą pokotem
Człowiek je traktuje piłą, siekierą, z łoskotem.
Gniazda ptaków zniszczone, także dziuple sowy
Nie wylęgnie się chrząszczyk, ani motyl nowy.
Jedyne pocieszenie z rzezi drzew stojących:
Droga bezpieczniejsza dla pojazdów szybko mknących.