Artykuł pochodzi z portalu organizacji pozarządowych www.ngo.pl’
Nieznane przywileje organizacji ngo.pl
autor(ka): Katarzyna Sadło
Przy okazji dyskusji nad kierunkiem zmian w prawie o stowarzyszeniach, prowadzonej w ramach Zespołu ds. Rozwiązań Finansowych i Prawnych w Zakresie Działalności Społecznej i Obywatelskiej przejrzałam niektóre ustawy w poszukiwaniu mniej znanych uprawnień organizacji pozarządowych. Choć kwerenda była mocno niepełna, sama byłam zaskoczona w ilu miejscach ustawodawca wyposażył organizacje w szereg instrumentów prawnych umożliwiających im wpływ na rzeczywistość z różnych poziomów.
Jeśli niektóre z tych uprawnień istnieją tylko na papierze, część odpowiedzialności za ich niewykorzystywanie spada na same organizacje, które często nie wiedzą, czym dysponują, nie umieją z tego korzystać lub są przekonane, że nie warto próbować bo „nie da się”. Zanim jednak popadniemy w typowo polski „imposybilizm”, warto przyjrzeć się temu czym – przynajmniej teoretycznie – dysponujemy.
Możesz kontrolować władzę
Prawo daje organizacjom społecznym kilka narzędzi pozwalających kontrolować każdą z trzech władz – ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, najpotężniejszym i najczęściej używanym jest Ustawa o dostępie do informacji publicznej, coraz chętniej wykorzystywana zarówno przez organizacje, jak i niezrzeszonych obywateli. Warto wiedzieć, że choć daje ona każdemu prawo pozyskania informacji publicznej, w przypadku wnioskowania o tzw. informację przetworzoną urzędnik może zażądać od wnioskodawcy wykazania „interesu publicznego”, i tutaj już organizacja społeczna wnioskująca o informację mniej lub bardziej związaną ze swoją statutową działalnością, ma większe szanse niż przysłowiowy Kowalski, za argument mający tylko swoją ciekawość.
Szczególne uprawnienia organizacjom pozarządowym mającym w celach statutowych monitoring finansowania partii politycznych daje Kodeks wyborczy, na mocy którego organizacja ma prawo zgłaszać do Państwowej Komisji Wyborczej własne zastrzeżenia do sprawozdań finansowych komitetów wyborczych, a te – jeśli będą uzasadnione – mogą się wiązać dla partii czy kandydata z poważnymi problemami finansowymi.
Dużo większe możliwości kontroli mają organizacje pozarządowe w stosunku do władzy wykonawczej, Kodeks postępowania administracyjnego daje im bowiem prawo występowania – nawet w sprawach dotyczących osób trzecich – z wnioskiem o wszczęcie postępowania oraz o dopuszczenie do niego, pod warunkiem oczywiście, że organizacja może wykazać ważny interes społeczny, a sprawa mieści się w jej celach statutowych. Jeszcze większe uprawnienia udziału w postępowaniu administracyjnym daje organizacjom ekologicznym Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Organizacja ekologiczna ma prawo wniesienia odwołania od decyzji wydanej w postępowaniu wymagającym udziału społeczeństwa, jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji, nawet w przypadku, gdy nie brała udziału w tym postępowaniu na wcześniejszym etapie, w postępowaniu odwoławczym może uczestniczyć na prawach strony. Organizacja ekologiczna ma także prawo zaskarżenia do sądu administracyjnego decyzji wydanej w postępowaniu wymagającym udziału społeczeństwa, jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji, także w przypadku, gdy nie brała ona udziału w określonym postępowaniu. Te dwie ustawy, wraz z ustawą o dostępie do informacji publicznej, to potężne narzędzie ułatwiające kontrolowanie władzy wykonawczej.
Organizacje mogą także brać udział w postępowaniu przed sądem w sprawach karnych, nawet jeśli ich one nie dotyczą. Kodeks postępowania karnego umożliwia udział przedstawiciela organizacji społecznej „jeżeli zachodzi potrzeba ochrony interesu społecznego lub ważnego interesu indywidualnego, objętego zadaniami statutowymi tej organizacji, w szczególności ochrony wolności i praw człowieka”. Osoba taka może uczestniczyć w rozprawie, wypowiadać się i składać oświadczenia na piśmie. W przypadku postępowania, w którym oskarżony jest członek organizacji, może ona udzielić poręczenia, gwarantując że oskarżony stawi się na każde wezwanie i nie będzie w sposób bezprawny utrudniał postępowania, w wyroku sąd może też oddać skazanego pod dozór organizacji społecznej. Także Kodeks karny wykonawczy zawiera zapisy, których beneficjentem mogą być organizacje pozarządowe, w przypadku skazanych, którym sąd nakazał tzw. prace społeczne. Prace takie – nieodpłatne – mogą być bowiem wykonywane nie tylko na rzecz instytucji publicznych, ale także na rzecz organizacji reprezentujących społeczność lokalną lub niosących pomoc charytatywną, za ich zgodą.
Możesz współdecydować
Organizacje pozarządowe mają także pewne uprawnienia zapisane w ustawach referendalnych – Ustawie o referendum lokalnym oraz Ustawie o referendum ogólnokrajowym. Referendum nie jest może formą demokracji bezpośredniej wykorzystywaną tak często, jak na to zasługuje, ostatnie referendum ogólnopolskie miało miejsce blisko 10 lat temu, ale warto pamiętać, że obie ustawy dają organizacjom pozarządowym dość szerokie uprawnienia zabierania głosu w ważnych dla ich społeczności sprawach.
W przypadku referendum lokalnego, organizacja działająca na obszarze danej jednostki samorządu terytorialnego, ma prawo wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia lokalnego referendum w sprawie dotyczącej danej społeczności – odwołania organu władzy (wójta, rady gminy, itp.) przed upływem kadencji, ale także w innych „dotyczących danej wspólnoty samorządowej, mieszczących się w zakresie zadań i kompetencji danej jednostki samorządu terytorialnego”. Były referenda lokalne ws. likwidacji stref płatnego parkowania, rozwiązania Straży Miejskiej, lokalizacji elektrowni atomowej. Właściwie w każdej ważnej dla społeczności sprawie takie referendum może być – z inicjatywy organizacji społecznej – przeprowadzone. Inaczej jest w przypadku referendum ogólnokrajowego, które jest narzędziem prawie niewykorzystywanym, bo o zarządzeniu go nie decyduje wola obywateli, a parlament, a ten nie jest chętny do pytania nas o zdanie. Warto jednak wiedzieć, że Ustawa o referendum ogólnokrajowym daje każdej organizacji ogólnopolskiej prowadzącej działalność związaną z przedmiotem referendum prawo do udziału w kampanii referendalnej, w tym także, do nieodpłatnego korzystania z czasu antenowego publicznej radiofonii i telewizji na zasadach przewidzianych dla partii politycznych. Nawiasem mówiąc, jest to jeden z nielicznych przypadków, gdzie w kluczowej sprawie organizacje są dopuszczane do głosu na równych prawach i jest to zagwarantowane w ustawie. Ale, jak wspomniałam, ustawodawca nie daje nam wielu okazji do skorzystania z tego prawa, bo referenda ogólnokrajowe się nie odbywają.
Możesz tworzyć własne media
Ustawa o radiofonii i telewizji regulująca rynek medialny przewiduje dla fundacji, stowarzyszeń i kościelnych osób prawnych nadających programy o charakterze wychowawczym, edukacyjnym, czy związanym z działalnością charytatywną specjalny status tzw. nadawcy społecznego, zwalniając go z opłat koncesyjnych. Status nadawcy społecznego nadaje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nadawcom spełniającym kryteria formalne, niezamieszczających reklam i niepobierających opłat od odbiorców. Obecnie działa tylko kilku nadawców społecznych, ale zapisy ustawy stwarzają ogromne możliwości tworzenia własnych obywatelskich mediów, umożliwiając organizacjom pozarządowym bezpośrednią komunikację ze społeczeństwem.
Możesz zabierać głos
Ustawa o radiofonii i telewizji daje organizacjom pozarządowym rozmaite przywileje, najbardziej znane to te zapisane także w Ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, dające możliwość nieodpłatnego informowania przez organizacje pożytku publicznego o swojej działalności. Warto jednak zwrócić uwagę na inny zapis, który w części definiującej misję mediów publicznych także uwzględnia organizacje pozarządowe i – co prawda bardziej „miękko” – nakazuje publicznym nadawcom „umożliwianie obywatelom i ich organizacjom uczestniczenia w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej”. Ustawodawca nie zadbał co prawda do doprecyzowanie tego zapisu w przepisach wykonawczych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby organizacje powoływały się na niego w staraniach o udział w prowadzonych w mediach publicznych (w coraz mniejszym stopniu, niestety) debatach na ważne społecznie tematy.
Jeszcze inny zapis zawiera Prawo ochrony środowiska, mówiące iż „reklama lub inny rodzaj promocji towaru lub usługi nie powinny zawierać treści propagujących model konsumpcji sprzeczny z zasadami ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju, a w szczególności wykorzystywać obrazu dzikiej przyrody do promowania produktów i usług negatywnie wpływających na środowisko przyrodnicze”, oraz dający organizacjom społecznym prawo występowania do organów administracji o „zastosowanie środków zmierzających do zaprzestania reklamy lub innego rodzaju promocji towaru lub usługi, jeżeli reklama lub inny rodzaj promocji są sprzeczne” z powyższym zapisem. Trudno powiedzieć ile razy, i czy w ogóle, organizacje korzystały z tego uprawnienia, przypuszczam, że niewiele z nas w ogóle o nim wie, ale warto mieć to z tyłu głowy, gdy następnym razem oburzy nas jakaś reklama. Może zamiast powoływać się na dobry smak, warto przywołać ten przepis.