Zgodnie z umową o nr 00503-6930-UM1440457/11 przyznaną na operację z zakresu Małych Projektów w ramach działania 413 „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” objętego PROW na lata 2007-2013 zawartą w dniu 26 marca 2012r. w Olsztynie z przedstawicielami Samorządu Województwa Warmińsko- Mazurskiego a Wójtem Gminy Srokowo w miejscowości Srokowo realizowany jest projekt pt. Doposażenie placu zabaw na osiedlu przy ul. Lipowej i placu zabaw tzw „ogródka jordanowskiego”.
Partnerami projektu są:
1. Zakład Usług Leśnych „Drzewko”
2. Handel Artykułami Przemysłowymi Leszek Siewruk
3. Gminny Ośrodek Kultury w Srokowie
4. Nadleśnictwo Srokowo w Srokowie
5. Srokowskie Stowarzyszenie „Świadomie Aktywni”
6. Srokowskie Stowarzyszenie „Sukces Każdego Dziecka”
Celem projektu jest rozszerzenie oferty rekreacyjnej dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych mieszkańców Srokowa oraz osób przybywających do gminy Srokowo.
W ramach projektu ogłoszone są dwa konkursy: plastyczny i literacki.
Więcej o konkursach można dowiedzieć się ze strony gminy Srokowo
http://www.srokowo.iaw.pl/
ZACHĘCAM MIESZKAŃCÓW NASZEJ GMINY DO UDZIAŁU W KONKURSACH
sołtys Sołectwa Srokowo
Gratulacje Pani Sołtys!!!!!!
Może źle kombinuję, ale wszystko wskazuje na to, że gwarantem realizacji praktycznie każdego pomysłu czy projektu, jest pominięcie Urzędu Gminy w wyborze partnerów. Dzielę się tą refleksją zupełnie za darmo.
Żeby potem nikt nie mówił, że nie wiedział co jest kluczem do sukcesu…
Braliśmy udział i dalej chcemy brać ,ale kiedy miesiąc przed podpisaniem umowy ciężko dotrzymać urzędnikom terminów, to po co te konkursy i do nich startować . Ręce opadają kiedy można naprawdę ostatnimi jeszcze pieniążkami z Unii coś zrobić ,ale kiedy brak zrozumienia od strony Urzędu i takie postępowanie . Może co niektóre miejscowości mają tylko względy w Urzędzie trudno powiedzieć ?
Stwierdzenie, że chyba lepiej pisać projekty z pominięciem organu samorządowego ma wiele prawdy w sobie. Nie zawsze jednak jest to możliwe – zależy od regulaminu oraz np. wkładu własnego. W Małych Projektach jest jeszcze ta „niedogodność”, że projekt trzeba najpierw zrealizować, włożyć pieniążki, a dopiero później czekać na zwrot poniesionych kosztów. Sołectwo nie ma osobowości prawnej i nie może samo pisać (czytaj składać) wniosków. Nie ma też „swoich” pieniążków – one są niby sołeckie, ale tak na prawdę gminne.
Bardzo bolą mnie też słowa, że tylko jedna miejscowość się rozwija. Muszę w końcu się odezwać. Współpraca z samorządem wymaga bardzo częstych wizyt w UG, „chodzenia” za swoimi sprawami. Mnie jest łatwo to robić – jestem na miejscu, mam odchowane dzieci (wnuki – nie :)) dysponuję czasem, nauczyłam się „dreptania” w celu załatwiania różnych rzeczy. Mieszkańcy z innych miejscowości w naszej gminie mają gorzej – choćby tylko ze względu na odległość od urzędu.
Sołtys Sołectwa Srokowo
Do @sołtys – dziękuję za uściślenie faktów i za styl.
Rzeczywiście, nie zawsze można się wypiąć na współpracę, a szkoda 🙂
Chwała Pani Sołtys za skuteczność, tylko Ona wie ile to nerwów kosztuje, nawet jak się jest na miejscu. Cieszmy się, że w ogóle się komuś udaje…
@nielubiana – nie przestawaj się dzielić swoimi doświadczeniami, trzymamy kciuki!
Szanowna Pani Sołtys,
Przykro mi jest czytać Pani opinię, iż „lepiej pisać projekty z pominięciem organu samorządowego ma wiele prawdy w sobie”( artykuł pt. „ Projekt na doposażenie placów zabaw w Srokowie zatwierdzony do realizacji; z dnia 24 maja 2012r.)
Nie przyszłoby mi to do głowy, że „ częste wizyty w UG i chodzenie za swoimi sprawami” było dla Pani tak wielkim trudem.
Chciałabym przypomnieć, że nie ma ani Pani, ani nikt z Sołtysów Gminy Srokowo ani kierowników jednostek organizacyjnych obowiązku „ sporządzania wniosku ” wraz
z pracownikiem UG. Nawet jeśli gmina występuje w imieniu wnioskodawcy ( sołectwa, jednostki organizacyjnej) to nie zmusza to nikogo do „ częstych wizyt w UG i chodzenia do za swoimi sprawami” do Urzędu Gminy w Srokowie.
Można sporządzać wniosek w domowym zaciszu i jedynie udać się do Pana Wójta
o podpisanie wniosku.
Jeśli Pani poprosiła o pomoc w pisaniu wniosku to nie rozumiem skąd ta nagła zmiana zdania w tej sprawie.
Poza tym nie zgłaszała Pani wcześniej utrudnień w związku ze współpracą z UG.
W takim razie chyba niedobrze się stało, że wniosek otrzymał dofinansowanie, gdyż w takim razie czekają Panią, po Pani powrocie do kraju , kolejne „ wizyty” w UG w związku
z realizacją tego projektu.
Ponadto proszę pamiętać, że dopiero dzięki tym męczących Panią „częstym wizytom”
i współpracy z pracownikiem UG wniosek w końcu otrzymał dofinansowanie, poprzednio składany samodzielnie przez Panią do LGD 9/Urz. Marszałkowskiego Woj. Warmińsko- Mazurskiego, nie otrzymał dofinansowania, ale chyba Pani o tym już nie pamięta.
Faktem jest też, że mimo Pani nieobecności na terenie Gminy Srokowo, realizacja wniosku nie jest zagrożona, a wręcz przeciwnie, projekt ma się bardzo dobrze i realizowany jest zgodnie z założeniami we wniosku. Dzięki czemu nie zagrożone jest nieotrzymanie dofinansowania.
Edyta Mościcka-Król
specjalista ds. promocji i funduszy strukturalnych
UG Srokowo
Odnoszę dziwne wrażenie, że Pani Edyta przeczytała inny post niż załączony na stronie . W słowach bowiem Pani sołtys nie ma ani jednej wzmianki o tym , iż wizyty były męczące jak Pani pisze , czy też wielkim trudem . Nie chcę byc adwokatem Pani sołtys , ale uważam ,że Pani słowa są krzywdzące wobec osoby tak zaangażowanej i zdecydowanie nienarzekającej. A wspominanie o nieotrzymaniu dofinansowania samodzielnie złożonego wniosku to już zakrawa na szczyt ….hmm aż trudno mi to określic. No cóż, Pani Edyta z pewnością znalazłaby odpowiednie słowo ale ja jestem zwykłym, szarym obywatelem a nie Panią na Urzędzie. Pozdrawiam Pani Edyto , życzę spokoju i może w przyszłości czytania tekstu i ze zrozumieniem 🙂
Pani Edyto,
Proszę nie brać tak bardzo do serca uwag czynionych pod adresem Urzędu. Urząd to – co prawda – ludzie, ale nie jesteście tak bardzo samodzielni w swoich decyzjach jakbyśmy tego chcieli my i Wy, zgadza się? Pani Sołtys rzeczywiście nie narzekała na współpracę z Panią i na pewno nie sugerowała jakichś problemów na t y m odcinku ( 😉 ) Ja na przykład jestem bardzo zadowolonym petentem: w ostatnich kilku latach nie miałam żadnych powodów, żeby narzekać na szeregowych pracowników naszego Urzędu Gminy, wiele spraw da się załatwić nawet „na telefon”. Wiem, że takie są światowe tendencje – ale, że nasi urzędnicy tak szybko sprostali nowym wyzwaniom cieszy mnie niezmiernie! Zapewniam, że i Pani praca doceniana jest tam, gdzie na to zasługuje. Pozdrawiam
Może słów kilka, gdy już mam dostęp do Internetu.
Pani Edytko.
Bardzo dobrze pamiętam, że wniosek uzyskał niską ilość punktów. Został wycofany. Nie był to jedyny wniosek, który pisałam, a nie dostał dofinansowania. Wcale nie mam o sobie opinii wielkiego fachowca od pisania projektów.
Bardzo cenię sobie Pani umiejętności w wczytywaniu się w zasady i pisaniu wniosków. Nie były mi uciążliwe kontakty z Panią.
Jednak pozostaję przy tym, że trzeba dreptać za sprawami, które chce się załatwić w urzędzie.
Nie wiem tylko dlaczego moje słowa wzięła Pani do siebie. Nie było to moją intencją. Przepraszam jeżeli to tak zabrzmiało.
Regina Wieczorek