Mieszkańcy Sińca zaplanowali wydać w ramach funduszu sołeckiego na 2011 r 10 tyś zł na remont byłej zlewni i przekształcenie jej na świetlicę. Okazało się, że nie jest to takie proste –najpierw potrzebne było przekwalifikowanie na budynek użyteczności publicznej, potem projekt przebudowy, cała procedura pozwoleń, a dopiero potem można remontować. Mieszkańcy znaleźli rozwiązanie– 10 tys zł funduszu sołeckiego będzie wkładem własnym we wniosku o ponad 180 tyś zł w ramach Programu Odnowy Wsi. Wniosek dotyczył remontu dwóch świetlic – w Sińcu i Jankowicach. Urzędnicy mnożyli problemy – budynek nie jest przekwalifikowany (procedurę wykonał wreszcie uprawniony pracownik UG Srokowo), nie ma pieniędzy na projekt przebudowy (mieszkańcy znaleźli taniego projektanta, który zgodził się zaczekać na zapłatę, projekt mimo niechęci urzędników powstał). Warunkiem przystąpienia do walki o ponad 180 tyś zł na świetlice było skompletowanie dokumentacji do 30 września 2011 r. Udało się – projekt na adaptację byłych zlewni mleka w Sińcu i Jankowicach na świetlice wiejskie( po pozytywnej ocenie LGD9)zakwalifikował się w ocenie merytorycznej Urzędu Marszałkowskiego do podpisania umowy.
No i tu schody. Do Urzędu Gminy w Srokowie wpłynęła prośba o uzupełnienie drobnych niedociągnięć, Urząd Marszałkowski dał na to 14 dni – niestety, urzędnikom nie udało się temu sprostać i projekt przepadł z powodu niedotrzymania terminu uzupełnienia dokumentacji. Być może uda się zgłosić ten projekt w następnym, lipcowym naborze, ale nikt nie da gwarancji, że wniosek ponownie przejdzie proces rekrutacji – może być mniejsza pula pieniędzy do rozdysponowania, może być silniejsza konkurencja.
Oby mieszkańcom Sińca nie odechciało się „chcieć” – tylko oni wiedzą jak dużo energii i zabiegów kosztował ich ten projekt. Niech to będzie także doświadczeniem dla wszystkich tych, którzy wnioskują o unijne pieniądze w partnerstwie z samorządem.
Co za straszna niekompetencja! Czy urzędnicy w Gminie są aż tak strasznie zajęci? A może zamiast załatwiać sprawy w pobliskich sklepikach i na bazarku ( w ramach godzin pracy) zajmą się np. przygotowywaniem dokumentów.
No cóż – 14 dni dla Gminy, to niestety zbyt krótki termin – nikt nie jest w stanie się „wyrobić”!
Oto kolejny przykład, jak bardzo zależy Wójtowi na tym, aby Gmina się rozwijała. Jak bardzo wspiera tych „najsłabszych”.
Zamiast (cyt.):
Niech to będzie także doświadczeniem dla wszystkich tych, którzy wnioskują o unijne pieniądze w partnerstwie z samorządem.
proponuję:
Niech to będzie także doświadczeniem dla wszystkich tych, którzy wnioskują o unijne pieniądze w „partnerstwie” z samorządem.
… tak będzie zdecydowanie bliżej prawdy.
My mieszkańcy jesteśmy zawiedzeni po raz kolejny postępowaniem wobec Nas. Mamy obawy co do tego, czy jeżeli po raz kolejny Urząd złoży dokumenty nie zostaniemy potraktowani tak samo . Jest to dla Nas ogromne rozczarowanie tym bardziej ,że włożyliśmy w to przedsięwzięcie dużo czasu i wysiłku oraz zaangażowania wielu osób. Mamy w planach wiele jeszcze do zrobienia i potrzebna jest zgoda i partnerstwo Urzędu , ale po takich doświadczeniach jesteśmy nie dość ,że rozczarowani to jeszcze pełni obaw co do dalszego rozwoju Naszej miejscowości. Mamy tylko nadzieję ,że Urząd zmieni swoje postępowanie i wyciągnie wnioski ,że nie tędy droga i zaczniemy pozytywnie współpracować tak jak , chciałoby każde sołectwo w Naszej Gminie. Jest to niezbędny element, aby Wszyscy byli zadowoleni i się rozwijali a nie tylko jedna miejscowość.
To zaniedbanie brzmi niemal niewiarygodnie. A może należałoby się odwołac do
obowiązującej ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych.
Może znalazłby się winny , który poniósłby odpowiedzailnośc majątkową .Może dotarłoby do wszystkich , że należy dotrzymywac terminów !
Aż żal to komentować. Winni tego zaniedbania są znani – tylko chyba każdy boi się o tym głośno mówić. Druga strona medalu to niekompetencja urzędnicza – wiedząc że ktoś z czymś „zamulił” – w związku z tym, wystarczył krótki list do UM z wnioskiem o przedłużenie terminu dokompletowania dokumentacji. Przerabiałem to osobiście – UM nie robił żadnych problemów i dał dodatkowe 30 dni. Ale nasza gmina nawet z tym sobie nie poradziła gdyż pismo takie ponoć wpłynęło – ale już po pierwotnym terminie!!!
Po za tym w ostatni weekend tj. 19-20 maja, Sinieckie sołectwo miało gości z Wessel, w związku z obchodami 10 rocznicy współpracy Kętrzyna z tym miastem. Wielkie bannery wisiały w Ketrzynie przypominając jego mieszkańcom o imprezach związanych z tym wydarzeniem.
Niemieccy turyści chcieli odwiedzić Siniec pamiętając ubiegłoroczną akcję rewitalizacji ewangelickiego cmentarza w której również uczestniczyli.
Z sołectwa Siniec wpłynęła prośba do Gminy Srokowo z prośbą o poprawę w związku z tym wydarzeniem drogi prowadzącej na ten cmentarzyk wiedząc że prawdopodobnie niemieccy turyści przyjadą autokarami.
To co zostało zrobione przez gminę woła o pomstę do nieba….
Ja nie rozumiem jak tak można spartolić robotę przez ponoć pracowników którzy na co dzień zajmują się reperacja dróg? Po tym co tam można zobaczyć przestaje dziwić stan dróg w całej gminie.
Po za tym Ci „specjaliści” na nareperowanej drodze tak zakopali ciężki sprzęt którym pracowali, że wyciągając go innymi ciągnikami porobili pół metrowe koleiny.
Oczywiście wszystko było robione w ostatni dzień przed wizytą w godzinach już popołudniowych – prawdopodobnie po to aby nie było już czasu na ewentualne reklamację. Gmina jest czysta – przecież zrobiła to o co prosili mieszkańcy Sińca. Problem jednak w tym jak to zrobiła.
Wstyd że taki właśnie obraz naszej gminy poszedł w świat.
Ciekawym aspektem jest porównanie współpracy z innymi organami dotyczące prac przy tym małym cmentarzyku – Pani sołtys Sińca zwróciła się do Nadleśnictwa Srokowo w celu pozyskania żerdzi na ogrodzenie cmentarza – współpraca odbyła się bezproblemowo a cmentarzyk pozyskał ogrodzenie które w najbliższym czasie zostanie jak się domyślam dokończone. Bez problemów – bez reklamacji – wystarczająco wcześniej aby można było coś poprawić – po prostu BEZPROBLEMOWO.
No ale niestety, jak wszędzie są instytucje które potrafią odpowiednio zarządzać oraz radzić sobie z oczekiwaniami innych oraz te które kompletnie się na tym nie znają…
Reasumując na koniec temat, szkoda tylko ze w tym wszystkim konsekwencję ponoszą osoby na najniższym stopniu tej pseudo urzędniczej hierarchii a Ci co piastują najwyższe stanowiska – umywają od winy ręce choć są (co nie zawsze da się ukryć) głównymi winowajcami.
Najsmutniejsze jest to, że nasze dzieciaki zamiast spędzać miło i ciekawie czas w świetlicy to ciągle mogą jedynie liczyć na przystanek autobusowy!!!!
Czy lokalne władze zdają sobie sprawę co się stało, czego nas pozbawili? co zawalili????? Pozbawiliście nas szansy na miejsce spotkań dla nas i naszych dzieci.
Odnoszę wrażenie ,że wszystkie pozytywne i na prawdę ważne wydarzenia odnoszą sukces gdy nie uczestniczą w tym Gminne władze.Jak tylko Urzad Gminy ma coś wykonać( na ogól to jest niewiele-) to jest katastrofa. Przecież przygotowanie wniosków na czas to jest ich praca!!!! Najgorsze jest to, że aby dostać dotacje na te świetlice to Gmina Musi sie zaangażować!!!- Musi i z jakim efektem- nie zdązyli na czas!!!!
ALE NA WYMIANĘ OKIEN W URZĘDZIE TO SIĘ UDAŁO ZE WSZYSTKIM ZDĄŻYĆ!!! PRACE REMONTOWE RUSZYŁY Z KOPYTA!!! NA TO PIENIĄDZE SA!!!!!!!!!