Rodzice obecnych i przyszłych uczniów Wiadomej Szkoły i – oczywiście – sami uczniowie, mają kilka pytań i uwag do osoby (niestety, autor nie jest znany), która zredagowała „Uzasadnienie do uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej w Jegławkach”. Ich szkoły.
UWAGA: Zanim Czytelnik zagłębi się w meandry urzędniczej twórczości, musi zdawać sobie sprawę, że czyni to na własną odpowiedzialność! Ponadto proszę nie zapominać, że twórczość ta posługuje się słownikiem, w którym słowa tracą ogólnie przyjęte znaczenie, a nawet sens (podobnie dzieje się z liczbami, ale to temat na pracę doktorską). Aby więc prawidłowo zrozumieć treść „uzasadnienia” należy poznać znaczenie słów i zwrotów tu użytych, np:
– „racjonalizacja sieci szkolnej” to LIKWIDACJA Szkoły Podstawowej w Jegławkach
– „propozycja” to słowo używane zawsze w kontekście NIE DO ODRZUCENIA
-„umożliwi” = ZMUSI
– „świetlica w SP w Srokowie” = CIASNA kanciapka, w której już teraz nie mieszczą się wszyscy uczniowie, a przybędzie ich 55 !
– „bezpłatne” – czyli ZGODNE Z USTAWĄ (użyte np. w odniesieniu do dowożenia; aż dziw, że nie wspomina się o bezpłatnej nauce i bezpłatnym patrzeniu na ścianę w świetlicy…)
A teraz po kolei:
Tylko do pkt 1.1 nie mamy pytań w obliczu ziejącej z niego oczywistości i prawozgodności, natomiast wobec niejasności i nicniemówioności podpunktu 1.2 – trudno zadać jakiekolwiek pytanie.
Pkt.2: „Przesłanki dotyczące racjonalizacji sieci szkolnej (…)”:
ppkt 2.1. „Prognozy demograficzne”- Pada tu zdanie: „Przewiduje się, że w kolejnych latach liczba uczniów w Szkole Podstawowej w Jegławkach będzie systematycznie malała (…)” Na potwierdzenie tej informacji do „Uzasadnienia do uchwały…” dołączono załączniki w postaci tabel pt. „Prognoza demograficzna”. Nasze pytanie odnosi się do nieścisłości danych zawartych w tabelach sprzed kilku miesięcy i tych sporządzonych prawdopodobnie wyłącznie na użytek tego dokumentu. Dane są albo celowo zmienione, albo niechlujnie przeanalizowane, albo niestarannie przepisane. Została zaniżona liczba dzieci, które podejmą naukę w klasie „0” w latach 2013-2016. Wynika stąd, że w ostatnich miesiącach wyparowało z obwodu naszej szkoły dziewięcioro maluchów…
ppkt 2.2.. „Odległość szkoły od miejsca zamieszkania uczniów”:
Napisano: „Najdłuższa odległość szkoły w Jegławkach od miejsca zamieszkania uczniów w chwili obecnej wynosi 14 km. Po przeprowadzeniu likwidacji Szkoły (…) gmina zapewni dodatkowy transport, dzięki, któremu odległość od szkoły w Srokowie (…) nie zwiększy się, będzie wynosić 14 km.”Prosimy o wyjaśnienie tej zagadki matematycznej. (Co ciekawe ŻADNE dziecko nie mieszka 14 km od szkoły w Jegławkach).
Oraz odpowiedź na pytanie:
Co to znaczy „dodatkowy transport?” – czy gmina zakupi nowy autobus, czy może dzieci będą wożone w dwóch turach? (Wtedy pierwsza grupa musiałaby wyjeżdżać ok 6.30).
Pkt 3. „Przesłanki dotyczące jakości edukacji”
ppkt 3.1. – „Organizacja pracy szkoły”.
„Planuje się (…) utworzyć 9 oddziałów obejmujących klasy od 0-VI (…) Liczba uczniów w poszczególnych klasach będzie wynosiła od 19 do 30 uczniów.” I tu mamy zaproszenie do załącznika numer 2, który to załącznik puka się palcem w czoło i mówi, że klasy V i VI zostaną podzielone, co wyklucza liczebnośc klasy równą 30. Skąd ten rozdźwięk? Podejrzewam, że dzielenie klas obiecuje się tym, którzy boją się przeludnienia, ale realia są takie, że klasa minimum 18-osobowa to wyższa subwencja (czyli większa kasa), kto więc uwierzy w podział klasy 30-osobowej? Co więc jest prawdą: 9 oddziałów czy klasa 30-osobowa?
ppkt 3.2. Tu czytamy: „Przewidywana organizacja szkoły (…) nie pogorszy warunków do nauki”. Oj! Czy to zdanie podzielają uczniowie szkoły w Srokowie i ich rodzice ?
ppkt 3.3. – „Baza i wyposażenie placówki, w tym zaplecze sportowo-rekreacyjne”. Mowa tu m.in o tym, że szkoła posiada 9 klas, a kilka wierszy niżej, że 7 klasopracowni – autor wyraźnie nie jest matematykiem. Można podejrzewać, że „9” ładnie pasowało do słów „Planuje się utworzenie 9 oddziałów obejmujących klasy 0-VI”. Wychodzi na to, że dwie klasy zawsze będą gdzieś poza klasopracowniami. Pewnie na boisku. Przepraszam: na „doskonale wyposażonym zespole boisk sportowych z bieżnią tartanową”, ale może nie należy tego faktu wyolbrzymiać: przecież to boisko ma swój udział w nadszarpnięciu budżetu naszej gminy, czyli – de facto – przyczyni się do „reorganizacji oświaty”.
ppkt 3.4. – „Organizacja świetlicy. Na terenie szkoły funkcjonuje świetlica dla uczniów dojeżdżających i chętnych do zajęć dodatkowych wyposażona w niezbędny sprzęt i pomoce do prowadzenia różnego typu zajęć ponadobowiązkowych.”
Tymczasem to, co w szkole podstawowej w Srokowie nazywane jest świetlicą jest niewielkim, jak na potrzeby takiej ilości dzieci (nie licząc tych 55, bo dlaczego nie liczyć zerówki? które dojdą tu za rok). Uczniowie siedzą na ławach przy drewnianych stołach i czekają na transport – czy jak woli autor „uzasadnienia” – rozwóz. Rodzice dzieci, które teraz spędzają tam swój czas nie mają żadnych uwag w kwestii opieki, jednocześnie wszyscy otwierają szeroko oczy słysząc, że świetlica będzie musiała pomieścić jeszcze kilkudziesięcioro dzieci. No i umówmy się, że słowa: „wyposażona w niezbędny sprzęt i pomoce do prowadzenia różnego typu zajęć ponadobowiązkowych” powinny zająć pierwsze miejsce w konkursie na Najbardziej Kreatywne Przekłamanie w Historii Gminy. Nasze pytanie: Czy ta świetlica jest przystosowana do przyjęcia kolejnych 55 osób? Czy autor dokumentu widział pomieszczenie, o którym tu mowa?
W szkole w Jegławkach świetlica wygląda tak: dzieci grają na sali gimnastycznej w piłkę, lub bawią się na siłowni wyposażonej m.in. w wielkie superbezpieczne klocki piankowe, lub grają obok na korytarzu w tenisa stołowego, lub spędzają czas w pracowni komputerowej, lub odrabiają lekcje, a jeśli chcą biorą udział w zajęciach dodatkowych. Każdy znajduje coś dla siebie. Nawet ten, kto ma ochotę posiedzieć milcząc, też może – ale nie musi! – tego robić. Tu świetlica nie jest gettem dla wyczekujących na „rozwóz”, lecz miłym, relaksującym zakończeniem pobytu w szkole.
ppkt 3.5. – „Organizacja żywienia. Wszyscy uczniowie mają możliwość korzystania z obiadów w stołówce szkolnej” – i tu nas macie! Jak się dowiemy w podsumowaniu tego dzieła, w tej chwili nasze dzieci tkwią zamknięte „w małym środowisku wiejskim”. Informacja o stołówce, gdzie mogą „korzystać z obiadów” ma prawdopodobnie nam – rodzicom, uzmysłowić, że oto nasze wiejskie pacholęta zobaczą talerz i łyżkę – koniec z korytkiem!
ppkt 3.6. – „Kwalifikacje kadry.” Tu dowiadujemy się, że na 14 nauczycieli 4 posiada wysoki awans zawodowy (nauczyciel dyplomowany), 7 to nauczyciele mianowani i pozostali trzej to nauczyciele kontraktowi. W szkole w Jegławkach proporcje są odwrotne: na 8 nauczycieli zatrudnionych na czas nieokreślony 7 ma tytuł nauczyciela dyplomowanego. A wśród wszystkich 11 zatrudnionych nauczycieli, tylko 3 nie ma tak doskonałego przygotowania. Jak zauważył pewien myślący obywatel naszej gminy – to właśnie to doskonałe wykształcenie nauczycieli ze wszystkich trzech szkół, stawia naszą gminę na jednym z pierwszych miejsc, jeśli chodzi o kwalifikacje kadry i dobre wyniki nauczania. Czy to dobry powód do likwidacji/reorganizacji placówek?
Pkt 4. „Organizacja bezpłatnego dowożenia dzieci do szkoły”W tym punkcie dowiadujemy się, że 39 uczniów jest dowożonych do szkoły w Jegławkach, a 20 uczniów wędruje tam na piechotę (w tym jeden uczeń z kl. „0”!), a po zmianach dowóz dzieci będzie się odbywać autobusem szkolnym i to w obecności opiekuna! Nic więc dziwnego, że w punkcie 6 „uzasadnienia” autor podkreśla, że wzrośnie bezpieczeństwo dzieci w drodze do szkoły i ze szkoły… Wyraźnie umknęło mu kilka drobnych faktów:
Po pierwsze – 19 „pieszych” uczniów to mieszkańcy Jegławek.
Po drugie – jedyny z tej dwudziestki „nie-Jegławianin” ma do przejścia około 1 km i nie jest to uczeń „zerówki”. To mniej więcej tyle ile wędruje uczeń szkoły w Srokowie mieszkający na końcu ulicy Barciańskiej (ok. 900 m).
Po trzecie –autobusy rozwożące dzieci w naszej gminie kwalifikują się do solidnych remontów (kto wie o wypadniętej szybie ręka w górę), zamknięcie szkoły zwiększy zagrożenie związane z tak kiepskim taborem i wygeneruje dodatkowe koszty na zakup nowych pojazdów, bo nie ma innego rozwiązania.
Po czwarte – proszę nam nie obiecywać opiekuna, bo gwarantują go przepisy. A może chodzi o to, że teraz NAPRAWDĘ będzie jeździł z dziećmi opiekun, który miał przeprowadzać je przez ulicę i pilnować, żeby nie siadały w autobusie z plecakami na grzbiecie i żeby w ogóle siadały? Czyli ktoś będzie robił to, co i teraz ktoś powinien robić, bo na pewno ktoś za to bierze pieniądze, ale go NIE MA kiedy dzieci wracają ze szkoły?
Po piąte – – Wyliczenia dojazdu dzieci są wzięte z sufitu: w dokumencie jest mowa, o tym, że dojazd z najdalszej miejscowości zajmie nie więcej niż 30 min. To bzdura, już w tej chwili uczniowie z Jankowic wyjeżdżają o godz. 7.00.
To jeszcze nie koniec:
„Bezpośrednio po zajęciach szkolnych dzieci będą miały zorganizowany powrót do domu (ja wolę ten „rozwóz”) zatem ogólny czas oczekiwania uczniów na zajęcia szkolne po przyjeździe do szkoły i po zakończeniu lekcji nie będzie przekraczał 30 min” – to naprawdę ciekawe! Ale może uściślijmy: razem 30 min, czy 30 przed i 30 po zajęciach? A co z dziećmi, które będą miały tylko 4 lekcje? No nie da się ukryć: nie ma czegoś takiego jak „ogólny czas oczekiwania”.
I jeszcze to:
„W przypadku zainteresowania uczniów dodatkowymi zajęciami istnieje możliwość skorzystania z dodatkowego kursu autobsem razem z dziećmi uczęszczającymi do gimnazjum” – to z całą pewnością uspokoi wszystkie matki, a jeśli nie, to przecież dziecko i tak może i musi skorzystać z podstawowej oferty zajęć pozalekcyjnych: tkwienie w ciasnej świetlicy lub milczenie w przepełnionej świetlicy, zwłaszcza dla pięcio- sześcio- siedmiolatków będzie to pyszna zabawa! A jeśli chodzi o starsze dzieci, też się znajdzie czas na zajęcia dodatkowe: „ogólnie” będzie to 30 minut.
Pkt 5 i 8:
Losy zawodowe nauczycieli: najkrócej mówiąc likwidacja szkoły umożliwi dla części z nich „przejście do pracy w innych szkołach”. Brzmi to tak, jakby zamknięcie szkoły było wyzwoleniem jej pracowników. Pewnie nie wiedzą jak mają dziękować za taki dar.
Pkt 6.: z góry przepraszam za cytat, pisownia oryginalna, uwaga – to będzie jedno zdanie: „Z uwagi na polepszenie warunków dydaktyczno-wychowawczych dla uczniów, uniknięcie nauki w klasach łączonych, zapewnienie bardzo dobrego dowozu i rozwozu uczniom do Szkoły Podstawowej w Srokowie, zwiększenie bezpieczeństwa dzieciom w drodze do szkoły oraz propozycja dla części pracowników zatrudnionym w szkole propozycji dalszej pracy, jak również zagospodarowanie budynku po byłej szkole na inne cele społeczne, nie przewiduje się poważniejszych reperkusji”
Kilka pytań:
– na czym będzie polegało polepszenie (DOSKONAŁYCH obecnie) warunków dydaktyczno-wychowawczych?
– „uniknięcie nauki w klasach łączonych”?! ależ wszystko zmierza ku łączeniu klas z dwóch szkół i potem dzieleniu tych, które okażą się zbyt liczne! Oczywiście, że wiem, iż nie o takie łączenie chodzi, ale zgadnijmy: które łączenie odbije się większą traumą?
– „zapewnienie bardzo dobrego dowozu i rozwozu uczniom” – a do tej pory nie był bardzo dobry?
– „zagospodarowanie budynku po byłej szkole na inne cele społeczne” – wiąże się z ogrzewaniem, oświetleniem i sprzątaniem, na pewno NA POCZĄTKU ktoś tego dopilnuje, póki wszystko nie ucichnie. No chyba nikt nie wierzy, że ktoś będzie ogrzewał, oświetlał i sprzątał wielką salę gimnastyczną dla kilku mieszkańców Jegławek?
– „nie przewiduje się poważniejszych reperkusji” – a jeśli będą, to kula w łeb?
Pkt 7. „Efekt ekonomiczny projektowanej zmiany.” Te liczby przekonują mnie całkowicie. Naprawdę nie warto było wydawać takich pieniędzy tylko po to, żeby dzieci:
– lubiły chodzić do tej szkoły, darzyły szacunkiem i zaufaniem pracujących tam nauczycieli,
– mogły uczęszczać do bezpiecznej i naprawdę przyjaznej szkoły,
– osiągać doskonałe wyniki w nauce (również na tle innych szkół w gminie i powiecie),
– zdobywać laury sportowe (niepokojąco często na szczeblu ponadgminnym),
– i żeby policja nie miała tu nic do roboty.
Pkt 8. „Podsumowanie”- czyli prawda między oczy: to ono uświadamia nam jak bardzo nasze dzieci były zamknięte „w obrębie małego środowiska wiejskiego”, a przejście do szkoły w Srokowie pomoże im „szybciej adaptować się do nowych warunków”. Jesteśmy szalenie wdzięczni za troskę o te nasze zapuszczone, zahukane pociechy. A może najlepiej dla nich byłoby utworzyć internat, pobyłyby w „mieście”, zobaczyłyby samochód…
Osoba, która pisała te słowa musiała sobie zdawać sprawę jak bardzo są dla nas dotkliwe, a wręcz obraźliwe. Albo zbyt często styka się z mieszkańcami takich metropolii jak Reszel czy Korsze, czuje się zapyziałym mieszkańcem wioski Srokowo i w ten sposób odreagowuje na mieszkańcach podsrokowskich wsi.
Tak czy owak, uczniowie, ich oddani nauczyciele i rodzice, szkoła o tak dobrych wynikach, nie zasługują na takie podsumowanie.
A tak poważnie: gorąco współczuję osobie, która stworzyła ten „dokument” – bo być może praca nad tym dziełem nadwerężyła jej ponadprzeciętny potencjał intelektualny, a przecież teraz przydałoby się jeszcze odpowiedzieć na tyle pytań!
Tak więc skończmy z tym:
– niech nasze dzieci wstają z łóżek kiedy te w Srokowie jeszcze słodko chrapią,
– niech jeszcze dłużej i liczniej drżą na błotnistych zaniedbanych przystankach w deszcz i ziąb,
– niech pięciolatki walczą w autobusie z gimnazjalistami i niech się uczą od nich wszelkiej mądrości życiowej – tylko tak „szybciej się zaadaptują do nowych warunków”
– niech diabli wezmą zadbany budynek, bo przecież wszyscy wiemy, że zmarnieje,
– niech już nie będzie im tak dobrze jak dotychczas – dopchajmy klasy w Srokowie, wszystkie dzieci na pewno będą zachwycone.
Najważniejsze jest te „około 900 tysięcy”, nikt nie sprawdzi czy naprawdę tyle, są tacy, którzy wzruszyliby się nawet stówą.
…a tak naprawdę nie chodzi nawet o pieniądze, prawda?
Droga Hexo troszkę demonizujesz opisując pracę świetlicy szkolnej w Srokowie! Jestem nauczycielem ze Srokowskiej SP i co nieco wiem: nasze dzieci także mają możliwość korzystania z sali gimnastycznej, biblioteki szkolnej oraz zajęć dodatkowych. Nadmienię,że wiele dzieci dojeżdżających uczestniczy w zajęciach SKS aż do chwili odjazdu. Ponadto nie wszystkie dzieci są zegnane do ” Getta świetlicy szkolnej” bo uczniowie starsi gdy nie są na zajęciach SKS-u to są na zajęciach i pod opieką nauczyciela w innych salach lekcyjnych.
Znam też sytuację w szkole w Jegławkach i nie jest tam tak cudnie jak piszesz! Trzeba być obiektywnym! W Srokowie nie jest idealnie, ale nie można pisać o szkolnej świetlicy GETTO!!!
Znam rzeczywistość świetlicową w Srokowie – nie jest to ani getto, ani raj. To zwykła poczekalnia, gdzie nie ma warunków na odrabianie lekcji ani rozwijanie zainteresowań. Problemem dla mnie jest tylko jej metraż – nagle dojdzie tam kilkadziesiąt osób – trudno uwierzyć, że nagle te dzieci poczują nieprzepartą chęć uczestniczenia w zajęciach SKS lub zaczną okupować bibliotekę. Poza tym nie od wczoraj wiadomo, że obecny system „ROZWOZU” ogranicza dostęp do zajęć pozalekcyjnych dzieciom mieszkającym poza Srokowem.
@o wszystkim: OK. Jasne, że demonizuję, jasne, że tylko troszkę 🙂 Obiecuję poprawę. Tak naprawdę świetlica w Srokowie jest bardziej ciasna niż smutna. Raju oczywiście nie ma nigdzie, jednak dzieci w Jegławce mają wybór w sposobie spędzania czasu „świetlicowego”. Wybór: słowo-klucz, przyznaj, że każdy chciałby go mieć (nie „słowo” i nie „klucz” tylko „wybór” ma się rozumieć, a nawet Wybór). Pozdrawiam bardzo serdecznie, dziękuję za zabranie głosu.
@sympatyk: jak wyżej
Pozdrawiam
Hexo coś mi się wydaje, że w swojej odpowiedzi przesadziłaś z użyciem słowa WYBÓR !
Uczniowie mają wybór tylko w takich zajęciach, które zaproponuje im szkoła ( nauczyciel ) i nasi uczniowie go mają -na pewno nie jest on zadowalający ale go mają. Nasi uczniowie także mogą pograć w piłkę na sali, no nie posiadamy superbezpiecznych puzzli piankowych – mamy te zabójcze -kartonowe :), a nasz biblioteka także posiada komputery nawet z internetem- ha ! I u nas każdy znajdzie coś dla siebie jeśli tylko zechce…
Ale dość tej licytacji, która SP posiada lepsze zaplecze i świetlicę- zostańmy na tym -nigdzie nie jest idealnie ! Intencje Twojego artykułu są jasne – chcesz bronić istnienia SP w Jegławkach i dobrze, ale … Układając argumentację obrony nie przedstawiaj w złym świetle SP w Srokowie bo ani sama SP, ani pracujący w niej nauczyciele nie stoją za zamiarem likwidacji SP w Jegławkach. Amen.
@o wszystkim – nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby deprecjonować Waszą szkołę, wierzę, że jest tak jak piszesz, czas zweryfikuje Twoje i moje widzenie tego kawałka świata, tak? Opinię o świetlicy natomiast czerpię z informacji od rodziców i z kilku w niej wizyt. Powiedz tak z ręką na sercu: jest tam miejsce dla naszych dzieci? Podkreślam, że złe warunki to jedno, a dobra opinia na temat opieki w Waszej świetlicy – to drugie (wspominałam o tym w artykule, rodzice bardzo sobie cenią jakość tej opieki). O nauczycielach nie mogę powiedzieć nic, bo słabo ich znam – zresztą naprawdę jestem przekonana, że z ich strony nie spotka naszych dzieci żadna krzywda, bo nikt nikomu źle nie życzy. Moim zamiarem nie jest i nie było przedstawianie Twojej szkoły w złym świetle (uchowały się we mnie jakieś resztki instynktu samozachowawczego 🙂 ), lecz wykazanie, że zmiana nie w każdym przypadku jest zmianą na lepsze i tyle.
Ps. No dobra: zabójcze kartonowe puzzle zwaliły mnie z nóg 🙂
Najlepiej wszystkie szkoły zlikwidować, wysłać dzieci do lasu i niech się uczą przetrwania. Ile się pieniędzy oszczędzi! Szok, jaka bogata gmina by była! :>
A zajęcia pozalekcyjne w SP w Srokowie to naprawdę jakiś niesamowity szał Mariana, internet w bibliotece i puzzle w świetlicy. Nic, tylko czekać na „rozwóz”.
Ja tam nie ufam srokowskiej szkole. Empirycznie.
Rzeczywistość jesz zapewne inna. Ja już z przyzwyczajenia ciupię na niektóre rzeczy i zjawiska. Lajf…
Drogi nelumbo, faktycznie to w każdej szkole zajęcia pozalekcyjne – jak ty to ująłeś -Szał Mariana- i pewnie też poznałeś to empirycznie! A tak na marginesie – rzeczywistości się nie je!
Nelumbo jest rodzaju żeńskiego. A tak na marginesie – jakiż grzech przestraszliwy, literówka! *JEST
Btw, jeśli cofnąć się do niemowlęctwa (czy jak się te stadia larwalne człowieka nazywają), to można powiedzieć o (empirycznym) poznawaniu rzeczywistości przez paszczę, więc w jakimś sensie ci mali ludzie poznają ją jedząc. I to jest poważna teoria poważnych ludzi. O rozwoju.
Więc Droga Nelumbo ! Rozumiem ideę obrony istnienia SP w Jegławkach, ale proszę przy argumentacji nie czepiać się SP w Srokowie, bo i Jegławkach i w Solance lepiej nie jest z tymi świetlicami i zajęciami pozalekcyjnymi ! Poznałem to empirycznie choć nie koniecznie przez otwór gębowy. Pozdrawiam.
Jeżeli już oręż poprawności wyciągnęliśmy, to pozwolę sobie zauważyć, że nieelegancko jest zdanie od „więc” rozpoczynać, a przed wykrzyknikiem nie powinno być spacji. Przy wyliczaniu, nawet jeśli mamy do czynienia z „i”, jednak wypadałoby postawić przecinki… Ale nie będziemy przecież takich śmiesznych przepychanek urządzać, bo to dziecinada 😉
Nie ma się co oburzać, dyskusja polega na tym, że spotykają się ludzie o różnych poglądach, i mają prawo do tego, żeby coś tam sobie myśleć. Jak już wcześniej wspominałam, szkole w Srokowie nie ufam i czepiać się będę. Może i jest krainą szczęśliwości, zgody oraz przyjaźni, a kucyki pony biegają po pięknym boisku Orlik 2012, ale ktoś musi się czepiać, żebyśmy w tym lukrze nie utonęli.
🙂
Nelumbo nigdzie nie napisałem, że SP w Srokowie to szkoła idealna- bo chyba nie ma takich. Do każdej można się przyczepić- że coś nie domaga lub coś kuleje, ale z tych ataków na SP w Srokowie wnioskuję, że tylko SP w Jegławkach jest najwspanialsza i idealna? Bądź obiektywna proszę. Czy po prostu brak ci argumentów by sensownie bronić szkoły w Jegławkach? A czepianie się to taka nasz polska specjalność, prawda- więc dlaczego nie. Tak odbieram twoje wpisy.
P.S. Dodam, że nie jestem zwolennikiem likwidacji szkoły w Jegłakach ale wkurza mnie czepianie się SP w Srokowie – bo co ma piernik do wiatraka.