Po wielu, wielu świątecznych dniach [1], [2] dzieci wybrały się do szkoły, aby ciężko popracować całe dwa tygodnie przed dwutygodniowymi feriami [3].
Na przystanku nie mogły jednak usiąść na ławeczkach, bo straciły one stabilność [4] : ktoś rozkuł beton [5] w tym celu [6].
Jedno z dzieci chciało wyrzucić papierek do kosza na śmieci [7], ale nie mogło go nigdzie znaleźć [8].
Antek Rozziawiacha jak zwykle chciał się oprzeć o betonowy słupek z oznaczeniem przystanku, ale okazało się, że musiałby się w tym celu położyć: słupek leżał w błocie. Został wyrwany z korzeniami, bez znieczulenia [9].
Dzieci zauważyły najmłodszą koleżankę samodzielnie wędrującą w ich kierunku. Córeczka Naszego Nowego Sąsiada powiedziała do taty, który zawsze rano odprowadza ją na przystanek:
– Zobacz tato, Gizela jest najmłodsza z nas i przychodzi sama! A ja wiem dlaczego mama jej nie odprowadza: Gizela idzie bezpieczną drogą, bo ma chodnik!
Nasz Nowy Sąsiad spojrzał we wskazanym kierunku, a potem na to, co zostało z przystanku i powiedział w zamyśleniu:
– Jeszcze ma chodnik, córeczko. JESZCZE ma…
Ps. Przypisy: 4, 8, 9 – powstały specjalnie z myślą o chłopcach w pocie niskiego czoła dewastujących przystanki. Osoba, która weźmie na siebie trud przeczytania im tego tekstu, proszona jest o czytanie powolne, głośne i co najmniej dwukrotne. Pomiędzy akapitami wskazane są minimum trzydziestosekundowe przerwy!
Uwaga na przypis 6! Zdanie jest tak skomplikowane, że próba zrozumienia go może wyłączyć naszym bohaterom resztki funkcji umysłowych. Przed odczytaniem ostatniego słowa w tym przypisie, proszę się skonsultować z psychiatrą, policjantem i farmaceutą, ponieważ zawiera ono aż sześć sylab!
———————–
[1] …tak wielu, że nie tylko dzieci się już pogubiły, gdzie się zaczyna jedno, a gdzie kończy drugie święto.
[2] …tak wielu, że należałoby przedefiniować ferie świąteczno-sylwestrowo-trzechkrólowe, jako np. „Czas wolny od zajęć szkolnych, z trzy- czterodniową przerwą na chodzenie do szkoły, żeby nauczyciel wyjaśnił jak wyglądał i do czego służył śnieg”
[3] Wiem, że to durne, ale nie patrzcie tak – nie ja to wymyśliłam!
[4] Ławeczki, nie dzieci.
[5] Tak, tak – nie wszyscy odpoczywali!
[6] …a jeśli zrobił to bez celu – proszę o wybaczenie tej niewybaczalnej nadinterpretacji!
[7] To prawdopodobnie jedno z ostatnich dzieci z zainstalowanym fabrycznie czujnikiem wyszukiwania kosza.
[8] Kosza, nie papierka.
[9] Słupek, nie Antek.
Coz… Mysle ze brakuje policjanta z jakim autorytetem. Bo tych dwoch co zostalo nadaje sie co najwyzej do lapania pijanych emerytow jadacych rowerem.
Drugim rozwiazaniem jest monitoring. Jest to nie wielki koszt. A kilka kamer rozwiazalo by sprawe wandalizmu.
Bo co do niszczacych mienie to szkoda klawiatury zdzierac.