Biedna Bogata Gmina, której mam zaszczyt wątpliwy być mieszkańcem i podatnikiem, po raz kolejny wystawia mi wysoki rachunek. W postaci planowanych podwyżek, o czym w posesyjnym zapisie, oraz w kosztach, które ponosi w wyniku błędnych decyzji (bo któż zapłaci za pomyłki bądź świadome działania urzędników, dyrektorów czy lekarzy, jak nie my- podatnicy?) Rachunek o tyle jeżący włos na głowie, o ile apel pojedynczego człowieka nie znajduje oddźwięku, jest niesłuchany, lekceważony, trafiający w srokowską próżnię.
W obecnym roku szkolnym w Szkole Podstawowej w Srokowie nie pracuje już pani Alicja Barul, nauczyciel muzyki i plastyki oraz techniki, który po przepracowaniu w niej 8 lat został bezzasadnie zwolniony wbrew stanowisku Rady Pedagogicznej, która negatywnie zaopiniowała przedstawiony w IV 2011 r. arkusz organizacyjny przez dyrektora; była to decyzja prawdopodobnie jednoosobowa. Czy aby na pewno? Godziny nauczycielki zostały rozdysponowane katechetce, która dopiero co uzyskała kwalifikacje na rocznym kursie sztuki oraz nauczycielowi, który uprawnień do nauczania techniki nie posiada. Warto nadmienić, iż są to ich godziny nadliczbowe, z których czerpią wymierne korzyści finansowe, ujmując z tego, co tworzy domowy budżet matki samotnie wychowującej 4 dzieci- przyszłych podatników utrzymujących dyrektora i wójta na zasłużonej emeryturze.
FOLWARK NAUCZYCIELSKI
Jak widać srokowska oświata ciąży w kierunku oświaty przedwojennej, kiedy to nauczyciel był omnibusem, specjalistą od wszystkiego- śpiewał, grał, tańczył, rachował, recytował… Z drobną różnicą- dziś nie ma egzaminów przydatności do zawodu; tańczyć, śpiewać, grać, rachować i recytować może każdy, bez względu na zdolności i umiejętności. Oczywiście nie byłoby działania dyrektorskiego, gdyby nie przyzwolenie pracodawcy, czyli wójta gminy Srokowo. Warto zaznaczyć, że w sprawie pani Barul głos zabierały obydwa związki zawodowe działające w SP w Srokowie, stan duchowny, zwykli mieszkańcy gminy (rodzice dzieci), współpracownicy, depcząc drewniane schody ratusza w poczuciu niesprawiedliwości społecznej. Czy jako solidarni w trudnej sytuacji życiowej naprawdę wysłuchaliśmy głosu wołającego na pustyni? Śmiem twierdzić, że egzaminu z empatii, a zarazem znajomości prawa, nie zdaliśmy jako rządzący gminą, współobywatele, współpracownicy. Sama zainteresowana wołała o pomoc w każdy możliwy sposób: przez kontakt z Radą Gminy (pisma oraz wizyta u przewodniczącego rady), wójtem Gminy Srokowo, związkami zawodowymi, ostatecznie walcząc o swój byt i godność w Sądzie Pracy. Determinacja godna podziwu! Gdyby tak każdy srokowianin dochodził prawdy i sprawiedliwości, o ileż mniejsze kłopoty (zwłaszcza z budżetem) miałaby gmina. Dziś w akcie niewiary machamy ręką, myśląc o tym, gdzie się wyprowadzić.
Należy podać do informacji publicznej, że Szkoła Podstawowa przegrała sprawę w Sądzie Rejonowym nakazując przywrócenie nauczycielki do pracy, a jako podatnicy zapłacimy koszty sądowe tej sprawy oraz kolejnej. Dyrektor skorzystał z przysługującego mu prawa odwołania i wniósł apelację, narażając budżet gminy na kolejne koszty sądowe oraz wypłatę wynagrodzenia pani Alicji Barul z odsetkami, jak również wynagrodzenia za pracę w godzinach ponadwymiarowych dwóm nauczycielom świadczącym pracę podczas trwania każdej ze spraw. Najwyraźniej Sąd Rejonowy Wydział Pracy w Kętrzynie pomylił się…
Życzymy sobie jako podatnicy, którzy w styczniu otrzymają nowe stawki podatkowe do zapłaty
w nieprzekraczalnym terminie, podania do naszej wiadomości łącznych kosztów bezpodstawnego zwolnienia pani Barul (koszty sądowe, wynagrodzenie, odsetki, pensja nauczycieli „zastępujących”).
FINAŁ
Cóż zatem można doradzić politrukom? Może po prostu zwolnić wszystkich nauczycieli (a okazja dość blisko- zmiany organizacyjne pozwolą w sposób prosty rozstać się z nauczycielami innej opcji społecznej), rozwiązać szkoły, zaproponować rodzicom realizację obowiązku edukacji poza szkołą, czyli tzw. edukację domową. Ile byśmy mogli zaoszczędzić! A jakich problemów wychowawczych, o których ciekawie hexa13 traktuje, można by uniknąć! Tylko kim rządziliby wówczas dyrektorzy, komu by sprzedawali … i gdzie zatrudniliby …?
Gratuluję postawy!
A mówi się, że człowiek uczy się na błędach…Ani wójt, ani dyrektor SP nie chcą wyciągnąć wniosków z kolejnej lekcji człowieczeństwa, a szkoda…To chyba nie pierwszy przypadek błędów srokowskiej władzy?
Polecam odkurzyć przed Świętami słowo – przepraszam.
I jeszcze jedno; prezesem, wójtem, dyrektorem się bywa, a człowiekiem się JEST!
Artykuł powyższy powinien skłonić nas do przemyślenia (lepiej późno niż wcale) zarówno opisanej sytuacji (i wielu jej podobnych) jak i powiedzenia, że mamy taką władzę na jaką zasługujemy. Każdy kto nie zauważa problemu godzi się, że to prawda. Dziś pani Barul – jutro ktoś inny. To tylko kwestia czasu. Wszyscy to wiemy. No i… ?
Czysta żenada!
Jaka to troska o gminną oświatę, skoro nauczycielka przychodzi do szkoły rano przez dwa dni na 3 lekcje i odjeżdża do swojej macierzystej szkoły. Jaki jest pożytek z takiego pedagoga? Dla autora artykułu „GŁOS WOŁAJĄCEGO NA PUSZCZY” proponuję przestudiować dokładnie Pismo Święte i nauki Jezusa a nie udawać wielce zagorzałego katolika. Czy życie polega na nienawiści jeden do drugiego czy też na miłości bliźniego? Nie próbujmy robić z kogoś ofiary, bo w rzeczywistości tak nie jest.
Do zatroskanego: w duchu miłości bliźniego dziękuję za troskę i proszę o modlitwę w mojej intencji. Są rekolekcje, warto skorzystać!
Skądinąd wiadomo mi, że @matkapolka, a jeszcze bardziej @ eva chciała, żeby ktoś zauważył problem i oto zdarzył się cud, na imię mu: @zatroskany. Otóż @zatroskany porzucił na chwilę (zaraz się z tego wyspowiada) studiowanie Pisma Świętego, żeby nad problemem się pochylić, czyli poradzić komuś, aby się pochylił nad Pismem Świętym, bo wiadomo, że to pomaga, gdy kogoś krzywdzą w pracy czy gdziekolwiek. Od razu przestają. Krótki wykład o miłości bliźniego każe przypuszczać, że @zatroskany jest nauczycielem fizyki nuklearnej. Zaprawdę powiadam Wam: powinniśmy wysłuchać jego b e z s t r o n n e j rady i w y w a ż o n e j opinii na temat pożytku z pedagoga, który przyjeżdża bez sensu do pracy na marne 3 godziny, jakby nie mógł posiedzieć w tym czasie w innej szkole lub na bezrobociu czy pod mostem. Gdyby @zatroskany miał parę godzin pracy w innym miejscu, na pewno by z tego zrezygnował i nie ruszał się ze swojej parafii. Należy przypuszczać, że wszystko co @zatroskany był łaskaw nam objawić wynika bezpośrednio z nauk Jezusa. No comment…
Autor pisze – sąd wykazał, że zwolnienie nauczyciela było bezzasadne i w pierwszej instancji nakazał przywrócenie do pracy. Nie wiem kto nadzorował proces rozwiązania tej umowy ze strony UG Srokowo, wynika jednak, że ten urzędnik czy prawnik powinien otrzymać anioła stróża w postaci drugiego urzędnika, co dwie głowy to nie jedna. A jakby było mało to dorzucić mu jeszcze jednego towarzysza do zabawy. W grupie nawet dzieci z zaburzeniami rozwoju uczą się szybciej. Ciekawe ile odszkodowań za niezgodne z przepisami zwolnienia wypłacił w ciągu ostatnich lat nasz samorząd. Może któryś z dociekliwszych radnych dopyta.
Uważam, że każdy pracodawca ma prawo rozstać się ze swoim pracownikiem, tak jak pracownicy nie mają oporów przed rozstawaniem się z pracodawcą. Nie ma tu różnicy pomiędzy nauczycielami a resztą społeczeństwa, bo większość z nas ciężko pracuje za mniejsze lub większe pieniądze. Ważne, aby robić to zgodnie z przepisami prawa pracy, pomijam już kwestię etyczną, bo tego przepisami nie można uregulować.
Eva dokładnie rozpoznała życie przeciętnego mieszkańca naszej gminy.Świetne nawiązanie do okresu adwentowego.Człowiek mówiący prawdę jest nie zauważany przez władze . Brawo Ruda! Twoja wiedza prawnicza i znajomość polskiej,samorządowo-gminnej rzeczywistości predestynuje Ciebie na stanowisko wzorowego urzędnika w naszym ratuszu.Nie odmawiaj przyjęcia stanowiska jeśli będą Tobie proponować.Razem z Heksą13 pracujcie i twórzcie prawo z ” ludzką twarzą”.Nie będzie wówczas dyrektorów szkół , którzy nie liczą się z ludźmi myślącymi inaczej. Według ”zatroskanej” nauczycielka samotnie wychowująca czworo dzieci ,dojeżdżająca do pracy i pracująca na część etatu jest mało pożyteczna ,dlatego należy ją zwolnić.Proszę ”zatroskaną” o zapoznanie się ile n-li w naszej gminie pracuje na część etatu i dojeżdża.Czy to są n-le mało pożyteczni ??? SĄDZĘ,że dyrektor działa za przyzwoleniem Wójta.