Czy już wiecie o plebiscycie na ……………? <— [tu można wstawić dowolną dziedzinę – nawet jeśli jeszcze jej nie uwzględniono, z pewnością za chwilę się pojawi!]
,
Otóż pewna gazeta ogłosiła i umiejętnie promuje akcję, mającą na celu wyłonienie spośród mieszkańców każdego powiatu osób, które – najkrócej mówiąc – wniosły szczególny wkład w życie regionu w różnych dziedzinach. Na pierwszym etapie tym regionem jest powiat, na kolejnym województwo i wreszcie – wiadomo – kraj.
Jakiś czas temu na łamach lokalnych oddziałów owej gazety ukazały się stosowne informacje, że każdy może zgłosić osobę, którą uważa za wartą uwagi.
,
Kiedy „Kapituła Redakcji” uzna, że zgłoszenie jest uzasadnione, przyznaje nominację adekwatną do osiągnięć czy też zasług, po czym informuje o tym osobę nominowaną przesyłając jej dokument łudząco podobny do dyplomu lub certyfikatu. Wygląda to nieźle: tekst, w którym trafiamy na słowa: „gratulujemy uzyskania nominacji do Tytułu Takiego-a-Takiego, w kategorii Takiej-a-Takiej”, czy też: „to wielki plebiscyt prowadzony w całej Polsce” oraz „prosimy przyjąć wyrazy uznania”…
,
Uroczyście, podniośle, ba, nawet wykwintnie!
,
Bardzo miło jest dostać taką informację. To przecież sygnał, że na świecie jest co najmniej jedna osoba, która widzi nas na jakimś piedestale…
Na początku nawet nie zauważamy, że Kapituła Redakcji w żaden sposób nie zweryfikowała zgłoszonych, nic o nich nie wie – po prostu rozsiewa info o nominacjach, niczym prątki gruźlicy.
,
Gdy ostygnie pierwszy entuzjazm, włącza się rozum, który podpowiada, że przyznanie nominacji chociażby „za talent pisarski” brzmi dość… gołosłownie. Najpóźniej wtedy czytasz regulamin.
Regulamin zaś mówi, że wygra ten, kto zdobędzie największą liczbę głosów, głosy są płatne (3,69 zł) i można ich wysłać dowolną ilość, a nawet kupić w pakietach i wysłać kilkadziesiąt na raz!
Nazywajmy rzeczy po imieniu: tak jest skonstruowana maszynka do zarabiania pieniędzy.
Oczywiście kiedy się działa, tworzy, robi coś obiektywnie pożytecznego, dobrze jest być zauważonym. Zauważajmy więc i doceniajmy, ale jak widać czasy są tak dziwaczne, że i tu należy być czujnym. Przede wszystkim zaś zauważać i doceniać można na tak wiele sposobów, że nabijanie czyjejś kiesy jest chyba najmarniejszym z nich.
,
Czy w ogóle można cieszyć się zwycięstwem opartym na usypaniu większej górki złotówek?! Pewnie można, ja jednak nie chciałabym zgadywać czy naprawdę odniosłam sukces, czy ktoś (nawet z miłości czy autentycznego podziwu) mi go kupił…
,
Dlatego – serdecznie dziękując osobie, która zapewne widzi we mnie jakiś potencjał i w najlepszej wierze zadała sobie trud wypełnienia odpowiedniego formularza – proszę o zignorowanie tej informacji i NIEGŁOSOWANIE na moje nazwisko.
,
Uśmiech i życzliwość wystarczą w zupełności. Przede wszystkim zaś nie bądźmy naiwni i przekażmy pieniądze na cel, którego szlachetność nie budzi wątpliwości